Kolejny raz 34-latek zaatakował pszczoły na początku maja. Tym razem z innej pasieki, ale na szkodę tego samego właściciela, skradł 9 matek pszczelich wraz z częścią rojów. Łączna wartość skradzionego mienia i powstałych strat szacowana jest na ponad 10 tys. zł. Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży, do których się przyznał.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna jest pszczelarzem. Zatrzymany tłumaczył, że zrobił to ponieważ w jego pasiece znajdowały się słabe roje i chciał je zasilić. 34-latek wyjmował ramki ze środkowej części ula i strzepywał pszczoły do worka, po czym te worki wraz z rojami przewoził do swojej pasieki i obsadził nimi swoje puste ule. Ponadto mężczyzna podejrzewał, że pszczoły z sąsiedztwa „rabowały” mu zapas miodu z jego słabych pasiek i wynosiły w kierunku sąsiada.
Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Miód z miasta zdrowszy niż ze wsi?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?