MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za co kochamy i dlaczego nie lubimy naszego województwa

Redakcja
Lubuskie kochamy za lasy i jeziora
Lubuskie kochamy za lasy i jeziora fot. Mariusz Kapała
W dziesięć lat po utworzeniu nowych województw "lubuskie" nadal mylone jest z "lubelskim" i plasujemy się końcówce rozmaitych rankingów. Czy to był czas zmarnowany?

5 powodów, dla których kochamy nasze województwo

NATURA

Wystarczy spojrzeć na mapę i na statystykę. Jeśli liczyć jeziora i jeziorka to z nami ścigać mogą się pewnie tylko Mazury. Żaglówka i wędkarz spokojnie mogliby trafić do naszego herbu. Plus grzybiarz z borowikami i myśliwy. Bowiem w kategorii "lesistość" do rywalizacji o palmę pierwszeństwa może z nami stawać tylko Amazonia. Nawet podróżujący przez region obcy są zaskoczeni, że można jednocześnie zobaczyć aż tyle drzew. Do tego Łuk Mużakowa, Małe Mazury, parki krajobrazowe, rezerwaty przyrody...

POŁOŻENIE
Szukając elementu łączącego region na pierwszy plan wysuwa się polska granica zachodnia. Lubuszanin, który do przejścia granicznego ma więcej niż godzinę jazdy samochodem jest pechowcem. Ładnych kilka lat nieźle żyliśmy z tzw. renty granicznej budując bazary i... przemyt na duża skalę. Przez to, że za granicą bywamy często nasz stosunek do tzw. starej Europy jest inny. Wystarczy popatrzeć na naturalne kontakty z sąsiadami, gdzie spotkania Schmidta z Kowalskim znacznie wyprzedziły polityków, nawet tych lokalnych.

TRADYCJA
Dopóki nie zaczniemy czytać dobrego przewodnika nawet nie wiemy jak wiele fascynujących historii ma nasz region do opowiedzenia. Od Wiciny, która jest ciekawsza od Biskupina przez trzy krośnieńskie grody, łańcuch zamków, pałacowe historie hrabiny Cosel i Doroty Talleyrand po wielką ucieczkę z żagańskiego stalagu i wszystko to, co zdarzyło się w roku 1945. Szlakiem lubuskich historii można poprowadzić kilka tygodniowych i dwutygodniowych szlaków dla turystów i z pewnością nie będą znudzeni.

LUDZIE
Językoznawcy twierdzą, że u nas mówi się najczystszą, pozbawioną gwarowych naleciałości polszczyzną. O wymieszaniu tradycji, nawet tych kulinarnych, przekonują etnografowie. Nawet seksuolodzy zauważyli, że jesteśmy najbardziej zadowoleni z życia erotycznego i bardziej swobodni... Przez to, że dokumentnie nas, a raczej naszych rodziców, tutaj wymieszano jesteśmy bardziej tolerancyjni, mniej ksenofobiczni. Niestety pewnie nieco mniej od innych jesteśmy lokalnymi patriotami.

ŻUŻEL, OWSIAK I KABARETY
Potrafimy się też bawić. Od lat mamy wyłączność na Woodstock, po Żarach przyszła epoka Kostrzynia, co może być komplementem. Potrafimy trzymać ze swoimi, wyrażać emocje i wystarczy pójść na mecz żużlowy. A jeszcze jeśli są to derby "Staluweczki" z "Falubazami"...? Do tego Zielona Góra z tytułem polskiej stolicy kabaretu, zwłaszcza że mówi się nawet o europejskiej metropolii. Też kabaretu.

5 powodów, dla których nie lubimy Lubuskiego

GOSPODARKA
Mamy problem z odpowiedzią na pytanie z czego żyją Lubuszanie? Bez problemu udzielimy takiej informacji o mieszkańcach Śląska, Wielkopolski, Mazowsza... Poza emocjami towarzyszącymi otwarciu każdej dużej hurtowni w strefach ekonomicznych i galerii handlowych w miastach cisza, a inwestycje są raczej w kategorii pobożnych życzeń... Na dodatek gdy pojawia się szansa na inwestycję (kopalnie), która może zmienić województwo, toczyła się na poziomie gmin. Województwo, region poza obecnością niewiele wniosły.

METROPOLIE
Nie mamy u nas ani Poznania, ani Wrocławia, ani nawet Szczecina. I na tym stwierdzeniu zakończyliśmy proces myślowy. Tymczasem zgodnie z opracowaniami ekonomistów oddziaływanie metropolii o skali Berlina sięga 250 km, czyli w tej strefie leży znaczna część naszego regionu. Tymczasem zachowujemy, jakby było to coś wstydliwego. Czyżby było to echo zarzutów sprzed lat dziesięciu, że Lubuskie się... germanizuje. Może z tego samego powodu tak mało dbamy o nowe przeprawy przez Odrę i Nysę?

DWIE STOLICE
Od dziesięciu lat toczy się wojna secesyjna. Spór między dwoma bardzo podobnymi pod względem wielkości i znaczenia miastami jest sztucznie przekładany na północną i południową część regionu. Efekt jest taki, że niemal przez cały czas dowiadujemy się, że nie jest to jedno województwo tylko sklejone dwa dawne województwa. Rozmowy nie tylko nad pryncypiami, ale i nad drobnymi sprawami przeradzają się w kłótnie na poziomie piaskownicy, w które wdają się nie tylko bawią się kibice żużla, ale i politycy.

STRATEGIA
Jakie będzie województwo lubuskie za lat pięć, dziesięć? Nie wiem. Co gorsze nie wie tego nikt. I nie chodzi tutaj o wizje ormiańskiej wróżki lub jasnowidza z Człuchowa, ale o konkretny plan, którym mogą kierować się przedsiębiorcy, młodzi ludzie wybierający kierunkiem edukacji i wreszcie my wszyscy. Strategie rozwoju oparte o turystyczne mrzonki, że będziemy o turystyczne dolary i euro ścigali się z Tatrami i Wybrzeżem należy włożyć między bajki. Zwłaszcza że nic nie robimy, aby strategiczne słowa stały się ciałem.

KOMUNIKACJA
Przejechanie niespełna setki kilometrów z jednej stolicy województwa do drugiej to droga przez mękę. I ciągłe przekonywanie, że gdy skończymy "trójkę" wystarczy godzina. A co z dojechaniem do tej tak cudownej drogi z innych miast i wsi województwa. Żałość. A kolej? Jest bardziej demokratyczna, ale żeby przejechać region z południa na północ trzeba objechać całe województwo. Wracając do dróg. Zamiast tworzyć plan trwa spór, czy lepsze drogi są na północy, czy też południu regionu.

10 wydarzeń na 10-lecie

  • Umowa Paradyska
    Ona stworzyła woj. lubuskie. 13 marca 1998 r. w Gościkowie-Paradyżu podpisali ją parlamentarzyści województw: gorzowskiego i zielonogórskiego. Znalazł się w niej zapis, że stolicami nowego regionu będą Gorzów i Zielona Góra. Pierwsze - jako siedziba wojewody, drugie - marszałka. Później parlamentarzyści deklarowali m.in. takie rozmieszczenie instytucji wojewódzkich, by uwzględniało ono ,,najbardziej efektywne wykorzystanie potencjału Ziemi Lubuskiej''. Szczegółowo ich w tym dokumencie nie podzielili.

  • Pierwszy wojewoda
    Pierwszego wojewodę dostaliśmy z Warszawy, bo politycy w regionie nie mogli się w dogadać w sprawie wspólnej kandydatury. Jan Majchrowski był najpierw pełnomocnikiem rządowym ds. utworzenia województwa, ale tuż po mianowaniu na wojewodę kazał urzędnikom przywitać się chlebem i solą. I był spektakl przed urzędem wojewódzkim w Gorzowie. A później dał się zapamiętać jako ten, który pięć z instytucji przypisanych wojewodzie ulokował w Zielonej Górze.

  • Strefa ekonomiczna
    Powstała co prawda dwa lata przed utworzeniem Lubuskiego, ale rozkwitła dopiero w nim. Dziś na terenach Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Lubuskiem działa 55 fabryk, które dają pracę kilkunastu tysiącom mieszkańców regionu. W ostatnich latach w strefie wybudowały się m.in.: japoński Funai w Nowej Soli i tajwański TPV w Gorzowie.

  • Woodstock
    Na festiwal przyjeżdża nawet 250 tys. ludzi. To największa impreza rockowa pod chmurką w Europie wschodniej. Mamy ją w Lubuskiem od 1997 r., z roczną przerwą. Festiwal sześć razy był w Żarach, w ostatnich pięciu latach w Kostrzynie. O obu miastach i Lubuskiem w czasie trwania imprezy mówi cała Polska. Z roku na rok Woodstock się rozrasta. Organizuje go Jurek Owsiak i Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

  • Lubuskie uczelnie
    Z Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Wyższej Szkoły Inżynierskiej powstał Uniwersytet Zielonogórski. W Słubicach mamy Collegium Polonicum, czyli część poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza. W Gorzowie i Sulechowie powstały państwowe wyższe szkoły zawodowe, przy czym w tym pierwszym mieście wciąż myśli się o Akademii Gorzowskiej. Nasze uczelnie to nie jest jeszcze pierwsza liga, ale idą do przodu.

  • Medale na igrzyskach
    Na trzech kolejnych IO (Sydney, Ateny, Pekin) zdobyliśmy ich pięć. Dwa złota przywiózł wioślarz Tomasz Kucharski, kolejne - wioślarz Michał Jeliński, dwa brązy kajakarka Beata Sokołowska-Kulesza (raz z Anetą Konieczną zd. Pastuszka), wszyscy z Gorzowa. Ale dla kibiców w Lubuskiem nadal najważniejsze wydają się mecze z lokalnym rywalem, a porażka w nich najbardziej boli. Ostatnie dziesięciolecie to boom żużla: powrót ZKŻ-u Zielona Góra i Stali Gorzów do ekstraklasy, wreszcie brąz zielonogórzan w minionym sezonie. Brązowy medal zdobyły też gorzowskie koszykarki.

  • Władza za kratkami
    Najpierw aresztowano prezydenta Gorzowa Tadeusza Jędrzejczaka. Był październik 2004 r. Prezydent siedział w areszcie trzy miesiące. Został oskarżony o działanie na szkodę miasta i gorzowskich firm budowlanych. Jest jednym z 19 sądzonych w tzw. aferze budowlanej. Pod koniec listopada aresztowano burmistrza Międzyrzecza Tadeusza D. i jego zastępcę Krzysztofa Sz. Im prokuratura zarzuca działanie na szkodę gminy, m.in. ustawianie przetargów. Zastępca burmistrza jest już na wolności, burmistrz dalej w areszcie.

  • Premier z Gorzowa
    Został premierem ku ogólnemu zaskoczeniu. Gorzowianin Kazimierz Marcinkiewicz był szefem rządu od 31 października 2005 r. do 10 lipca 2006 r. To pierwszy Lubuszanin na tak wysokim stanowisku politycznym (dotychczas mieliśmy marszałka Sejmu Józefa Zycha z Zielonej Góry). Jeszcze w wyborach samorządowych w 2006 r. Marcinkiewicz był kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. Przegrał z Gronkiewicz-Waltz. Choć oficjalnie wyłączył się z polityki, to nadal jest jednym z najpopularniejszych polityków w kraju.

  • Drogi S3 i A2
    Nareszcie! Jesienią zeszłego roku ruszyła budowa długo oczekiwanej drogi S3 (ze Szczecina do granicy na południu). Do 2010 r. gotowy ma być odcinek od Szczecina do Gorzowa, dwa lata później - do Nowego Miasteczka. Wiosną mają zacząć się prace na lubuskim odcinku A2. Zgodnie z planem autostrada od Nowego Tomyśla do Świecka ma być gotowa w połowie 2011 r. A później będziemy już tylko cieszyć się jazdą.

  • Otwarte granice
    - Runął mur, który dzielił - tak mówili nam rok temu mieszkańcy Gubina, Słubic czy Kostrzyna. 19 grudnia 2007 r. na mocy układu z Schengen przestała istnieć granica między Polską a Niemcami. W wielu przygranicznych miastach fetowano to wydarzenie fajerwerkami i tańcami, po północy - także na samiusieńkim przejściu granicznym kiedyś budzącym trwogę. Otwarcie granic ułatwiło życie Lubuszanom. Niektórzy zdecydowali się nawet na zamieszkanie po drugiej stronie Odry.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska