Największy dzierżawca ziem w naszym województwie ma pięć tys. ha. Z samych dopłat Unii Europejskiej zarabia rocznie pięć mln zł! Przed laty ta ziemia należała do państwa, a uprawiali je pracownicy Państwowych Gospodarstw Rolnych.
Lubuską ANR (podobnie jak inne oddziały agencyjne w Polsce) powołano, by zajęła się majątkiem po PGR-ach. W piątek nasz oddział świętował 20-lecie. Powstał, by zarządzać i sprzedać majątek po 109 państwowych gospodarstwach. A było tego sporo: blisko 357 tys. ha ziemi, 21,5 tys. mieszkań, 52 gorzelni, 26 suszarni, 104 zespoły dworskie, pałacowe i parkowe.
Agencja może pochwalić się osiągnięciami. Np. z mieszkań zostały tylko 23, a z ziemi około połowa. – Jesteśmy skuteczni, bo np. wrocławski oddział ma jeszcze w swych zasobach 4,2 tys. mieszkań – zaznacza dyrektor T. Możejko. – Rocznie sprzedajemy 11 tys. ha ziemi. To mit, że ziemię kupują zagraniczne spółki. Naszymi kontrahentami są polscy rolnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?