* Czytelniczka: - Mam 23 lata i mieszkam z rodzicami. Mama wtrąca się we wszystkie moje sprawy, musi wiedzieć, dokąd idę, z kim idę itp. To nie jest troska matki, tylko ingerowanie w życie dorosłej osoby. Mama prowadzi dom, ma niewielu znajomych, chyba chce moim życiem wypełnić swoje. Nie pragnę zadrażniać sytuacji, ale nie mogę być stale kontrolowana. Co robić?
- Myślę, że pani się swojej mamy trochę boi. Może nawet nie jej osobiście, ale złości, którą mama w pani wzbudza. Tę złość próbuje pani, jakoś stłumić, bo jest pani dojrzałą osobą i rozumie, że wścibstwo mamy wypływa z jej poczucia pustki życiowej. Ostatecznie jednak nie jest pani zdolna do otwartej rozmowy, bo w pani myślach nie jest to rozmowa dwóch dorosłych kobiet na temat ich dorosłej relacji, ale raczej kłótnia i wzajemne okaleczanie słowami ("zadrażnianie sytuacji").
Gdy zda sobie pani sprawę z chęci zrobienia swojej mamie przykrości, lęki przed tym, że to pani faktycznie uczyni, ustąpią. Wtedy odczuje też pani chęć normalnego porozmawiania, ujawnienia jej swoich uczuć, oczekiwań i niezadowolenia z tego, co ona robi. Dopiero to daje szanse na zmienienie całej sytuacji.
Tyle o pani. Jeszcze dwa słowa na temat mamy. Jeśli ona faktyczne ma puste życie i próbuje je wypełnić pani osobą, to powiedzenie jej tego otwarcie (np. w taki sposób, jak to pani powiedziała mnie), może być dla mamy bardzo ważne. Pod warunkiem, że potrafi pani tę informację nadać ze szczerą troską, a nie ze złością, pragnieniem odniesienia triumfu itp.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?