Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywiercą 20 dziur. Czy pod Nową Solą będzie kopalnia?

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Wszystko przygotowane. Złoża rudy miedzi znajdują się na głębokości około 1.750 metrów.
Wszystko przygotowane. Złoża rudy miedzi znajdują się na głębokości około 1.750 metrów. Dariusz Chajewski
Jak mówi szef Miedzi Cooper prof. Stanisław Speczik, teraz wszystko zależy od jakości złoża w okolicy Nowej Soli. I dodaje, że firma czuje wsparcie lubuskich samorządowców i przedsiębiorców...

Stojąca wśród łanów kwitnącej facylii wiertnia w podnowosolskim Chełmku wygląda jak z reklamy naftowego potentata. Mimo że nie o naftę tutaj chodzi, wieży towarzyszą wielkie emocje.
- To nie jest jeszcze jeden, kolejny odwiert - mówi prof. Stanisław Speczik, dyrektor generalny Miedzi Cooper. - Odkryliś¬my i potwierdziliśmy istnienie bogatego złoża miedzi w tej okolicy. Teraz zaczynamy etap jego rozpoznania. Kolejnym będzie już budowa kopalni...

Kwoty padają wręcz niebotyczne, przynajmniej w skali naszego regionu. W fazie rozpoz¬nania Miedzi Cooper zakłada wykonanie 20 odwiertów w ciągu 18 miesięcy. Wartość tego przedsięwzięcia szacowana jest na jakieś 200 mln zł. To już otwarcie drzwi do budowy kopalni. A kopalnia to 8,5 tys. miejsc pracy, 1,3 mld rocznie do budżetu regionu i kraju oraz wzrost PKB o 3,5 mld zł. Sama budowa kopalni, która ma szansę rozpocząć się już za kilka lat, to kilka tysięcy miejsc pracy...

Prof. Speczik mówi, że Miedzi Cooper było zdecydowane na inwestowanie w Lubuskiem także ze względu na przyjęcie, jakie ją tutaj spotkało, na poparcie lokalnego środowiska przedsiębiorców, samorządowców. A było potrzebne w rywalizacji z polskim miedziowym potentatem, czyli z KGHM. Jednak rozpoczęcie odwiertu w  okolicy Chełmka nie oznacza zakończenia sporu wokół złoża "Bytom Odrzański”, złoże w okolicy Nowej Soli jest bowiem od początku badane przez kanadyjską firmę.

- Czy rzeczywiście jesteście w stanie, zamierzacie zbudować kopalnię? - pytamy.
- Nie jesteśmy szaleńcami, nie wyrzucamy bez sensu w błoto setek milionów złotych - denerwuje się prof. Speczik, może dlatego, że często spotyka się z takimi wątpliwościami.
I kolejny raz zapewnia, że jest poważnym partnerem, i to nie tylko dlatego, że w Lubuskiem spółka zainwestowała już konkretne pieniądze.  Miedź Copper związana jest z kanadyjską grupą kapitałową Lumia Capital, a ta działa w 18 krajach, posiada także siedem kopalń srebra.

Obecni w Chełmku samorządowcy i przedsiębiorcy nie kryli satysfakcji. Dali popis regionalnego lobbingu w dobrym tego słowa znaczeniu. I mówią krótko: warto było walczyć dwa lata, gdy ich postępowaniu przyglądało się nawet ABW.
- Nowi pracownicy nie dostaną przecież stawek obowiązujących w KGHM? - pytamy szefa Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej Janusza Jasińskiego.
- Nie chodzi o to, aby zarabiać miliony. Najważniejsze, że będą tysiące miejsc pracy. To ogromna szansa dla regionu - odpowiada.
Także prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz mówi o szansie dla Lubuskiego i to takiej, jakiej nigdy nie mieliśmy. Od lat powtarza, że regionowi potrzebny jest gospodarczy okręt flagowy. Jego żagle już widać na horyzoncie.
- KGHM nie jest zainteresowany inwestycją w krótkim czasie, Kanadyjczycy są konkretnym partnerem podającym daty - mówi i dodaje, że nie rozumie, dlaczego polski rząd nie traktuje górników z Miedzi Cooper równie poważnie, mimo że rozmawiali na ten temat w stolicy już "ze wszystkimi świętymi”. I dodaje, że przez te dziwne ruchy jako region straciliśmy co najmniej rok.
- Zobaczmy, co się podziało w Lubinie i Polkowicach - dodaje prezydent Tyszkiewicz.

Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic, pytany o rady dla samorządowców marzących o mariażu z górnikami mówi o interesie społeczności lokalnej i wynegocjowaniu gwarancji zatrudnienia dla mieszkańców.
- Tak czy inaczej to ogromna szansa, jak udowodniono właśnie branża górnicza gwarantuje największe korzyści i to na dodatek w perspektywie długiego czasu - burmistrz  miasta wie,  co mówi. Dochody z KGHM stanowią 70 proc. z dwustumilionowego budżetu Polkowic.

Według wójt Nowej Soli Izabeli Bojko mówić o konkretach, jak chociażby o specjalnym wydziale urzędu, który zająłby się współpracą z górnikami, jeszcze zbyt wcześnie. Podobnie jak, na przykład, o przywróceniu do życia nieczynnej linii kolejowej, liczbie miejsc pracy czy budowie nowego mostu. Jednak nareszcie pojawia się szansa. Nareszcie.
Co dalej? Po pozytywnym rozpoznaniu złoża pozostanie wystąpienie o koncesję wydobywczą. Na razie wiadomo, że złoża miedzi zalegają tutaj na około 1.975 m. To znaczna głębokość, gdyż dotychczas KGHM wydobywa ten kruszec najwyżej z głębokości 1.250 metrów. Jak zapewnia prof. Speczik, kanadyjska firma dysponuje technologią pozwalającą wydobywać rudę miedzi w tak ekstremalnych warunkach. A to wszystko - jak chcą optymiści - już nawet za dziesięć lat.

A co ze złożami w okolicy Bytomia Odrzańskiego? Obie strony są nimi jak najbardziej zainteresowane, rozstrzygnięcie zapadnie w przyszłym miesiącu przed warszawskim sądem administracyjnym. Mówi się nieoficjalnie, że obie strony ostrożnie negocjują, jak podzielić miedziowy tort. Wojna nie jest potrzebna żadnej ze stron. A nam, cywilom, najmniej. My możemy na niej tylko stracić.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska