W sobotę aż nadto było widoczne, że obie ekipy maja w tym sezonie zgoła odmienne cele. Stal z mocnym, ustabilizowanym składem z pewnością może pokonać każdego i mierzy wysoko. Przemeblowany i młody AZS musi się cieszyć z każdego zdobytego punktu.
Pierwszą bramkę w hali przy ul. Szarych Szeregów akademicy zdobyli dopiero w 8 minucie. Tymczasem gospodarze miel na koncie już cztery trafienia. Potem z każdą minutą tylko powiększali przewagę.
Kapitalne spotkanie rozegrał Tomasz Gintowt. O jego silnych stronach i wielkim potencjale wiemy od dawna. Środkowy Stali, kiedy jest w najwyższej formie, to prezentuje zagrania, jakich nie powstydziłaby się Superliga. Tak było chociażby z absolutnie genialnym podaniem do koła w 49 minucie, po którym ręce same składały się do oklasków. Defensywa zielonogórzan kompletnie nie poradziła sobie z gorzowską perełką na środku rozegrania. A dziesięć bramek to świetna pieczęć pod doskonałą grą. Swoje zrobił także Aleksander Kruszeń. Ale w obecnym sezonie to już norma. Skrzydłowy gorzowian rozpoczął pierwszą rundę z wysokiego C i w każdym spotkaniu należy do najlepszych na boisku. Grę żołto-niebieskich oglądało się naprawdę z wielką przyjemnością.
Trenerzy po meczu Stal Gorzów - AZS UZ Zielona Góra
Trudno się zatem dziwić pomeczowej euforii Oskara Serpiny. – Zagraliśmy znakomity mecz. W stu procentach wypełniliśmy taktyczne założenia przedmeczowe. Właściwie na każdej pozycji prezentowaliśmy się świetnie – mówił po meczu grający trener gorzowian.
Co można napisać o AZS-ie? – Lepiej to przemilczeć – słowa trenera Ireneusza Łuczaka najlepiej podsumowują sobotnie grania jego podopiecznych.
Na usprawiedliwienie dodajmy, że w tym tygodniu akademicy rozegrali szósty mecz w tygodniu. Od poniedziałku bowiem rywalizowali – z sukcesami – w Akademickich Mistrzostwach Polski. Zmęczenie wylewało się z każdego ruchu i gestu młodych szczypiornistów z Zielonej Góry. Jedyny, który może zaliczyć występ do udanych, to Maciej Należyty. Popularny „Koniu” wreszcie odpalił z drugiej linii i oby to był dobry prognostyk przed kolejnymi grami.
Stal Gorzów 41 (19) - AZS UZ Zielona Góra 27 (12)
- TL Ubezpieczenia Stal: Nowicki, Marciniak - Gintowt 10, Pietrzkiewicz 8, Kryszeń 7, Stupiński 6, Starzyński 3, Bronowski i Gałat po 2, Dzieciątkowski, Szembek i Pedryc po 1, Bystrov, Kłak, Serpina.
- PKM Zachód AZS UZ: Siedlecki, Mańczak - Franaszek 6 i Skawiński po 6, Należyty 5, Góral 3, B. Więdłocha i Jaszczuk po 2, Chomenko, Gołębiowski i Czekaj po 1, Kuliński, Kociszewski, Kamiński, Górecki, Więdłocha.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?