MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wygrałam wybory na młodego senatora i czułam się jak polityk

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Ewelina Sikora ma 18 lat. Mieszka w Bobrówku. Uczy się w 3 klasie technikum agrobiznesu w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego w Strzelcach. Lubi fotografię. W wolnym czasie spotyka się ze znajomymi i słucha muzyki.
Ewelina Sikora ma 18 lat. Mieszka w Bobrówku. Uczy się w 3 klasie technikum agrobiznesu w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego w Strzelcach. Lubi fotografię. W wolnym czasie spotyka się ze znajomymi i słucha muzyki. fot. Krzysztof Korsak
Rozmowa z 18-letnią Eweliną Sikorą z Bobrówka, która została młodą senatorką.

- Co skusiło ciebie do zostania senatorką?
- Nauczyciel podszedł do mnie i powiedział, że jest taki projekt "Młodzi senatorowie". Niby nie za bardzo interesuję się polityką, ale skusiła mnie chęć wyjazdu do Warszawy i zobaczenia, na czym to wszystko polega. Później były przygotowania do wyborów. Żeby w ogóle wystartować, musiałam zebrać 20 podpisów na moją komisję wyborczą, a później jeszcze 40 na siebie. Chodziłam i pytałam uczniów, czy chcą, żebym została senatorką, czy uważają, że się nadaję? Były dwie kandydatki. Każda z nas przygotowała też kampanię wyborczą. Miałam swoje plakaty, ulotki, wystąpiłam też na sali przed uczniami.

- Czym przekonywałaś wyborców?
- Właściwie to ich nie przekonywałam. Mówiłam, że mnie znają, wiedzą jaka jestem i nie będę ich do niczego namawiać. Głos należy do nich. Jak ktoś ma swoje zdanie, to przecież i tak nie ulegnie presji. Koledzy i koleżanki widzieli mnie taką, jaką jestem naprawdę. Nie chciałam rzucać sztucznych tekstów typu: "głosujcie na mnie, bo jestem fajna".

- Wiesz, że politycy robią zupełnie odwrotnie?
- (śmiech) Może na początku też robią tak jak ja, a dopiero później władza uderza im do głowy. Ale mnie to nie grozi.

- Na szczęście dla ciebie to nie świat dorosłych, tylko młodzieży. Tu udało się wygrać.
- Byłam bardzo zaskoczona, ale jednocześnie szczęśliwa. Wszyscy mówili "wygrasz, wygrasz", ale ja i tak nie byłam wcale pewna. Głosowanie trwało jeden dzień. Zdobyłam 172 głosy, a druga kandydatka 102.

- Warszawa stanęła otworem.
- Z uwagi na to, że jestem pełnoletnia miałam jechać sama. Ale to miał być mój pierwszy raz w Warszawie i wolałam kogoś ze sobą wziąć. Pojechał ze mną organizator całej zabawy w naszej szkole, nauczyciel Adam Roszak. Później spotkałam się z senatorem Władysławem Dajczakiem. Było to bardzo ciekawe. Dzięki niemu mogłam przyjechać już w niedzielę i spać w hotelu poselskim. A później poniedziałek i wtorek spędziłam już z innymi młodymi senatorami z całej Polski. Mieliśmy spotkania z pracownikami senatu, senatorami, zwiedzanie sejmu i senatu. Do tego we własnym zakresie zobaczyłam najważniejsze miejsca w Warszawie. Piękne miasto.

- Były jakieś zajęcia praktyczne?
- Pracowaliśmy na ustawą: czy osoby, które nie idą na wybory, powinny płacić karę. Dyskutowaliśmy na ten temat. Wszyscy byliśmy przeciw i odrzuciliśmy tą ustawę.

- Dlaczego ty jej nie chciałaś?
- Jesteśmy w demokratycznym kraju i nie powinno się karać za swoje zdanie. Jednym mogą nie odpowiadać kandydaci, inni nie interesują się polityką. Każdy ma wybór.

- To co, teraz idziesz w politykę?
- Trudne pytanie (chwila milczenia) Nie powiem, zaciekawiło mnie to wszystko, choć nigdy nie interesowała mnie specjalnie polityka. Na dzisiaj odpowiem: nie wiem.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska