Wyemigrują z deptaka?

Szefowa największego kina w mieście Irena Kondratowicz ma dylemat. Nie wie, czy cieszyć się z powstania Focus Parku, czy nie. - Z jednej strony stara fabryka w końcu zostanie zagospodarowana. Będzie estetycznie i nowocześnie. Ludzie znajdą pracę... Ale jednocześnie nasze kina - Wenus i Newa - chyba znikną z mapy miasta.
Multikino Cinema City jest najbardziej wyczekiwaną przez młodzież inwestycją w Polskiej Wełnie. Tak twierdzą chociażby klienci i młodzi sprzedawcy sklepu Hause na deptaku. Za półtora roku zielonogórzenie będą mieli do wyboru dziewięć sal kinowych w jednym budynku. Dla istniejących już kin to oznacza wyrok - Myślę, że zamkniemy interes - mówi I. Kondratowicz. - Może przetrwa Newa, bo oferuje specyficzne, ambitne kino. Ale i takie jest w ofercie multikin.
Cinema City wygra z istniejącymi placówkami nie tylko dużym wyborem filmów i atrakcjami w galerii handlowej. - Nie będziemy dostawać premier w pierwszej kolejności - tłumaczy I. Kondratowicz. - Multikina mają dobre umowy z dystrybutorami, dostają premiery w kilku kopiach i mają je w ofercie nawet przez dwa miesiące. Potem wprowadzać ten film do małych sal kinowych nie ma sensu.
Jeśli z mapy miasta znikną inne kina, stracą głownie mieszkańcy... Żar, Nowej Soli, Świebodzina. Dziś premiery mają z kina Wenus, bo dystrybutorzy niechętnie rozmawiają z małymi placówkami. Jeśli Wenus padnie, nie będzie miał im kto pożyczać kopii.

Nie wiadomo, jak na inwestycji wyjdzie... deptak. Niektórzy twierdzą, że straci i to bardzo. Bo spragnieni rozrywki i zakupów zielonogórzanie przeniosą się do Focus Parku. - Tam będą kina, restauracje, sklepy z markowymi ciuchami. Wszystko, co potrzebne młodym ludziom - mówi pani Ania, kelnerka w jednym z ogródków na deptaku.
Już teraz nasze centrum miasta to Eldorado banków. Tam, gdzie kiedyś był Elegant, sklep ze sprzętem RTV i AGD teraz są placówki bankowe. Nawet część Galerii u Jadźki dziś zajmuje bank.
Ekspansja instytucji finansowych nie jest korzystna dla centrum miasta. Deptak to nie "city", to ma być miejsce spotkań zielonogórzan. - Nie wierzę, że centrum miasta się wyludni - przekonuje jednak Ryszard Czapliński z zarządu galerii Ramzes. - To miejsce przyciąga nie tylko zielonogórzan, ale również przyjezdnych. Może być i tak, że do nowego centrum handlowego przyjedzie dużo osób z okolicznych miejscowości, którzy na deptaku też spędzą czas.
- Centrum nie opustoszeje - uważa również architekt miasta Halina Łowejko. - W wielu miastach na obrzeżach powstały galerie handlowe, ale i tam centrum miasta pełne jest ludzi.

Optymizmu nie brakuje nawet właścicielom sklepów w centrum miasta i szefom istniejących już galerii handlowych. Sklep z ubraniami Zabaione na al. Niepodległości powstał dopiero w tym roku, ale ma już sporo stałych klientów. - Myślę, że nas nie opuszczą - mówi pani Małgorzata, sprzedawczyni. - Być może przez jakiś czas będzie mniej klientów. Wiele osób zwabią nowości, atmosfera dużej galerii handlowej, ale po jakimś czasie wrócą na deptak.
W sklepie Moda przy ratuszu też liczą na stałych klientów. - Mamy ofertę dla dojrzałych osób - tłumaczy sprzedawczyni Barbara Lik. - Takich sklepów jest niewiele w naszym mieście. Do tego oferujemy głównie ubrania polskich producentów, o dobrej jakości, ale też bez cenowych szaleństw. To do nas przyjdzie osoba, która chce kupić niezły garnitur za kilkaset złotych. W ekskluzywnej galerii handlowej dobry garnitur kosztuje ok. 2 tys. zł.
B. Lik od 10 lat pracuje w tym samym sklepie i zna już swoich stałych klientów. Do ulubionego sklepu wracają zawsze.
Inaczej jest z młodymi zielonogórzanami. Tych pociągają nowości i markowe towary. A takie właśnie będą w Focus Parku. - W Polskiej Wełnie będzie zdaje się większy sklep sieci Hause - martwi się jeden ze sprzedawców sklepu na deptaku. - Chyba jednak tam pójdą klienci.

W Focus Parku będzie też duży EMPiK, sklep Rossmana. Istniejące już placówki raczej muszą przygotować się na odpływ klientów. Ale może tylko na jakiś czas. Tak podejrzewają niektórzy specjaliści. Polacy nie "kupują" bezkrytycznie wszystkich zachodnich wynalazków. Większość zakupów robią nadal w osiedlowych sklepach, nie supermarketach (a Czesi ulegli dużym centrom handlowym). Wiele wskazuje więc na to, że zielonogórzanie wrócą do niewielkich sklepów w centrum, chociaż galeria handlowa nadal będzie na ich zakupowej trasie. Szczególnie w czasie przecen.
Nawet w istniejących już galeriach handlowych liczą na to, że odpływ klientów - jeśli w ogóle będzie - to na krótko. - Obok nas powstała galeria Grafiitt - mówi R. Czapliński z galerii Ramzes. - Żaden z najemców nie zrezygnował. Następna galeria może przyciągnąć klientów do miasta, którzy zostawią pieniądze i u nas. Skorzystają też zielonogórzanie. Będzie większy wybór towarów, może spadną ceny.

Na razie zagospodarowanie Polskiej Wełny wywołuje więcej optymizmu niż pesymizmu. I wszyscy podkreślają, że najbardziej zyska upadła fabryka. A także wygląd Zielonej Góry. - Teraz mamy tam ruinę. Będzie pełen życia budynek, odnowiony, z zabytkowymi wieżami. To będzie znaczące miejsce w panoramie miasta - mówi architekt miejska. - Z czasem też swoje budynki odnawiać będą sąsiedzi Focus Parku. Przybędzie im klientów i będą inwestować.
Wojewódzki konserwator zabytków też zachwala inwestycję. - To największe takie przedsięwzięcie w naszym regionie w zabytek przemysłowy - mówi Barbara Bielinis - Kopeć. - Ważne jest nie tylko to, że zachowane zostaną elewacje zabytkowych budynków. Wnętrze galerii będzie też nawiązywać do betonowych konstrukcji hali.