Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wpadki polityków to nic strasznego

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
prof. Elżbieta Skorupska - Raczyńska,językoznawca z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie
prof. Elżbieta Skorupska - Raczyńska,językoznawca z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie fot. Kazimierz Ligocki
- Ja pier***, nie wiem! - zaklął na antenie telewizji regionalnej Dawid Chełmecki, kandydat na radnego Jaworzna (woj. śląskie). Takie wpadki dyskwalifikują polityków, czy zwiększają ich popularność?

Program w telewizji lokalnej był emitowany na żywo. Wiedzieli o tym wszyscy, poza młodym Dawidem Chełmeckim, który - jak tłumaczył - był wytypowany do udziału w nim na ostatnią chwilę i nie zdążył się do niego należycie przygotować. Już na pierwszych kadrach filmu widać, że polityk jest stremowany, ma problem z wypowiedzeniem swojej myśli. W pewnej chwili z jego ust pada: - Ja pier***, nie wiem!. Chwilę później prezenterka informuje go, że program jest emitowany na żywo. W tym momencie na twarzy kandydata pojawia się grymas zakłopotania.

Czytaj też:** Dawid Chełmecki z PO: - Ja pi***, nie wiem!. Zobacz inne telewizyjne wpadki polityków (wideo) **

W niespełna dobę po opublikowaniu filmu z wpadką młodego posła w sieci, nagranie okazało się prawdziwym hitem. Na portalu youtube, gdzie znaleźć możemy setki tysięcy filmów o różnej tematyce z całego świata, młodego członka PO obejrzało ponad pięć tysięcy osób. I to w zaledwie kilka godzin.
W przesłanym do stacji TVN mailu Dawid Chełmecki tłumaczy się, że na debatę poszedł w ostatniej chwili jako, zastępstwo za innego kandydata. Nie zdawał sobie sprawy, że program ma być nadawany na żywo. Jego zdaniem ewentualne pomyłki będzie można wyciąć i powtórzyć. "Błędem było to, że zgodziłem się tam wystąpić mimo braku odpowiedniej ilości czasu na przygotowanie się. Do pośpiechu dołączył stres związany z występem przed kamerą" - pisze młody polityk.

Tego typu wpadki i lapsusy słowne to nic nowego. Politycy często zapominają się i nie pamiętają, że niemal wszystko, co powiedzą, nagra kamera, mikrofon, czy dyktafon. Wszyscy pamiętamy choćby wpadkę Jolanty Fedak, która wulgarnym słowem zwróciła się do Marka Sawickiego. Pani minister nie zdawała sobie sprawy, że stojący za nią kamerzysta nagrywa nie tylko obraz, ale też dźwięk.

Czytaj też: ** Fatalna wpadka posłanki Sławiak: - W takim szpitalu dobrze by było nawet umierać **

Jak jednak twierdzą eksperci, przekleństwa w ustach polityków to żadna nowość. - Wszystko zależy od kontekstu, w jakim zdarzy się wpadka, czy przekleństwo. Jeśli to tylko lapsus słowny, albo wynik emocji i stresu związanego z występem przed kamerą, to takie zdarzenie może dla polityka mieć nawet pozytywne skutki - tłumaczy dr Waldemar Urbanik z Wyższej Szkoły Biznesu w Gorzowie Wlkp. Jak dodaje, tego typu sytuacje utwierdzają zwykłych obywateli w poczuciu, że politycy to też ludzie i też zdarza im się zakląć i nie powinny być one demonizowane. - Dobrym przykładem jest tutaj poseł Józef Zych, który był znany ze swoich wpadek i to dodawało mu kolorytu, był dzięki temu lepiej rozpoznawalny - dodaje W. Urbanik. Inaczej jest w przypadku, gdy polityk celowo kieruje obelgę pod czyimś adresem i kogoś obraża. Wtedy - zdaniem ekspertów - trudno jest poprawić swój wizerunek.

prof. Elżbieta Skorupska - Raczyńska - Oczekujemy od nich, że będą wzorem

dr Agnieszka Opalińska, specjalistka od marketingu politycznego z Uniwersytetu Zielonogórskiego
dr Agnieszka Opalińska, specjalistka od marketingu politycznego z Uniwersytetu Zielonogórskiego
fot. Archiwum

prof. Elżbieta Skorupska - Raczyńska,językoznawca z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie

(fot. fot. Kazimierz Ligocki)

Każdy z nas ma zasób słów, którymi na co dzień się posługuje. Znajdują się w nim również przekleństwa. Klniemy w życiu prywatnym, w rozmowie ze znajomymi, stojąc w korku. Zwykle zdarza się to wtedy, kiedy są emocje, kiedy sytuacja, w której się znaleźliśmy jest dla nas trudna i nie jest to nic złego. Od osoby publicznej wymaga się jednak, żeby jej zachowania, a więc również język, którym się posługuje, były obyczajne. Polityk powinien być wzorem. Ten wizerunek psuje nieobyczajne wysławianie się. Politycy powinni mieć się na baczności tym bardziej, że w obecnych czasach wszechobecne media wyłapią każdą ich słabość i wpadkę.

dr Agnieszka Opalińska - To może być dobra reklama

dr Agnieszka Opalińska, specjalistka od marketingu politycznego z Uniwersytetu Zielonogórskiego

(fot. fot. Archiwum)

Wbrew pozorom taka wpadka może wyjść politykowi na dobre. Taka sytuacja to dla niego darmowa reklama, już mówi o tym cała Polska, głośno jest o tym w internecie. Jeśli chodzi o przekleństwa, to Polacy nie są pod tym względem rygorystyczni. Tolerujemy je, również w życiu politycznym. Przeklinają przecież różni ludzie, w różnych zawodach, spotykamy się z nimi na co dzień. Podobnie było z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Mimo, że kilkakrotnie został sfilmowany pod wpływem alkoholu, w narodzie nie było oburzenia, większość Polaków, tak jak prezydent, również go spożywa. Polityk podobny do nas samych staje się po prostu bardziej ludzki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska