Mowa o dziesięciu osobach z Pokojowego Patrolu, tzw. kwaterce. Przyjechali do Kostrzyna niecały tydzień temu i już odwalili kawał dobrej roboty. Zawsze z uśmiechem na ustach.
Zapytaliśmy jednego z nich, co właściwie jest fajnego w grabieniu siana przy trzydziestostopniowym upale w piekącym słońcu. - Super klimat, fajni, otwarci i ciepli ludzie - odpowiedział bez namysłu Andrzej Grygoruk. Spotkaliśmy go, kiedy pilnował sceny w czasie, gdy reszta z dziesięcioosobowej ekipy poszła na obiad. Był czujny. Do naszego auta podszedł, jak tylko zbliżyliśmy się do sceny.
Żeby przyjechać do Kostrzyna tak wcześnie Andrzej musiał wziąć trzytygodniowy urlop. Jego szefowie nie byli tym zachwyceni. - Ale się nie ugiąłem. Po prostu musiałem tu być - mówi chłopak.
Jak sami przyznają, pracują ciężko, ale wszystko w granicach rozsądku. - Jak jest upał, to robimy przerwy. No i zawsze znajdziemy czas na zabawę - mówią. Przykład? W piątkowy wieczór cała grupa zrobiła sobie grila na... woodstockowej scenie.
Kwaterka to: Szyszka, Rafi, Mulder, Przemek, Młody, Grzesiek, Dominik, dziewczyny: Garfield i Kusajda i Maciejka, czyli Maciej Kuraszkiewicz. Ten ostatni jest ich opiekunem. To do niego przychodzą patrolowcy, kiedy mają jakikolwiek problem.
Oczywiście poza tą dziesiątką nad zorganizowaniem Przystanku Woodstock pracują jeszcze setki innych osób. Ale to właśnie kwaterka odwala najczarniejszą robotę. I to im należą się największe brawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?