Wolsztyn: Młodzież poznaje break dance, hip-hop oraz brazylijską capoeirę

- Postawiliśmy na taniec i pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę! - mówi nauczycielka jęz. polskiego Bogusława Filip, która napisała wniosek do wojewody i otrzymała dofinansowanie popołudniowych zajęć dla swoich uczniów. Skąd pomysł akurat na taniec?

No cóż, w mieście działa kilka prywatnych szkół tanecznych, a do tego dochodzą bezpłatne zajęcia w domu kultury, który też nie narzeka na brak chętnych. - Widać, że jest zainteresowanie tańcem. Oprócz tego zależało nam na zajęciach ruchowych, bo młodzież unika lekcji wychowania fizycznego i stąd pomysł by ją trochę ,,rozruszać" właśnie przy muzyce - dodaje Maja Sander.

Gdy w gimnazjum ogłoszono nabór na popołudniowe zajęcia, to z chętnymi nie było żadnego problemu. - Namówiły mnie koleżanki - przyznaje Izabela Angiel, które po kilku spotkaniach grupy tanecznej wcale nie narzeka. Wręcz przeciwnie!

Podobnie jak jej partnerka z grupy tanecznej Ola Młynkowiak jest zadowolona, że zapisała się na popołudniowe zajęcia. W czwartki w sali sportowej gimnazjum 30-osobowa grupa ćwiczy break dance i hip-hop, a w piątki ponad 40 innych uczniów oprócz break dance poznaje także brazylijską capoeirę.

- Zgłosiłam się tutaj, bo chciałam nauczyć się czegoś nowego - przyznaje Sara Piosik, która tańczy w domu kultury oraz w szkolnym zespole. Jak widać, to dla niej wciąż za mało i znajduje czas na naukę kolejnych tanecznych technik. W Gimnazjum nr 1 uczą ich instruktorzy z Poznania i Zielonej Góry.

- Zajęcia potrwają do połowy grudnia, bo tak zakłada nasz projekt, na który dostaliśmy pieniądze. Na koniec w szkole lub w domu kultury młodzież wystąpi w przedstawieniu tanecznym prezentując nabyte w trakcie zajęć umiejętności - dodaje B. Filip.

- Po tych kilku spotkaniach znamy już połowę układu, który teraz ćwiczymy, żeby było idealnie - mówi Martyna Lehmann, a gdy spytaliśmy co sądzi o takim pomyśle na spędzanie wolnego czasu wraz z koleżankami chórem odpowiedziała, że tylko szkoda, iż za kilka tygodni skończy się nauka tańca w szkole! Młodzież sugeruje nawet, że warto byłoby wprowadzić takie zajęcia na lekcjach wychowania fizycznego. No, no, kto by przypuszczał...

- Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak duże zainteresowanie tańcem - przyznaje nauczyciel informatyki Grzegorz Wawrzynowicz, który już zaczyna rozglądać się za jakimś kolejnym projektem i pieniędzmi na takie, a nie inne popołudniowe zajęcia dla uczniów. Zajęcia, na których frekwencja jest niemal stuprocentowa i nie trzeba nikogo specjalnie namawiać, żeby przyszedł pogimnastykować ciało w rytmie nowoczesnej muzyki.