Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Przytocznej stanął przed sądem

Beata Igielska
Wójt Tadeusz Jasionek nie przyznał się dziś w sądzie do żadnego zarzutu. Prokuratura stawia mu ich aż 11.

Przypomnijmy: za 11 prokuratorskich zarzutów może wójtowi grozić łącznie do 10 lat odsiadki. Zdaniem prokurator Lidii Mikołajczak, wójt przekraczał swoje uprawnienia przy budowie hali sportowej oraz wyłudził pieniądze na osiem delegacji i na obóz sportowy, którego nigdy nie było.

Myślała, że robi dobrze

Dziś w sądzie rejonowym w Międzyrzeczu odbyła się pierwsza rozprawa wójta. Na ławie oskarżonych zasiadła też Mirosława Furmanek, dyrektorka gimnazjum w Przytocznej. Prokuratura zarzuciła jej, że za namową wójta antydatowała wniosek o dofinansowanie rzekomego obozu sportowego dla młodzieży. Dyrektorka miała też pobrać 5,5 tys. zł dotacji i przekazać je wójtowi.

M. Furmanek nie przyznała się do winy, ale w złożonym wyjaśnieniu wyznała, że sporządziła dokument ze wsteczną datą na prośbę i pod dyktando wójta. - Zapewniał, że obóz się odbył. Nie miałam powodów, by nie wierzyć przełożonemu - tłumaczyła dyrektorka. Opowiadała też, że wójt pokazał jej fakturę z kosztami obozu i tłumaczył się nowymi przepisami, które nie pozwalają samorządom finansować tego typu przedsięwzięć. Właśnie dlatego szkoła miała wystąpić o dotację do komisji profilaktyki i przeciwdziałania problemom alkoholowym. M. Furmanek zaprzeczyła, by pobrała i przekazała wójtowi pieniądze. - Myślałam, że działam w zbożnym celu. Teraz tego żałuję i bardzo przeżywam to wszystko - mówiła.

Obóz tylko na papierze

Wójt Jasionek nie przyznał się do żadnego z zarzucanych czynów, ale wyjaśnił, że to on wymyślił fikcyjny wniosek. Nazwał swój pomysł szalonym, ale zaznaczał, że działał w dobrej wierze i w porozumieniu z dyrektorką. Z jego wyjaśnień wynikało, że gmina nie mogła oficjalnie dofinansować dużej imprezy sportowej, więc poprosił zaprzyjaźniony klub kolarski o wystawienie faktury na obóz. Wójt zapewniał, że pieniądze za rzekomy obóz wpłacił do gminnej kasy po tym, jak dostał je w kopercie od dyrektorki. - Na tym polega to moje przestępstwo - mówił.

Wójt odpierał też zarzuty dotyczące budowy i finansowania hali sportowej. Podkreślał, że wiele wiążących decyzji podjęli radni, a wykonawca został wybrany jeszcze przed jego poprzednią kadencją. Swoje wyjaśnienia wójt ma zakończyć na następnej rozprawie, którą sędzia Maciej Szulc zaplanował na 22 lipca. Na kolejnych rozprawach mają być przesłuchani świadkowie. Łącznie to ponad 20 osób. Do tematu będziemy wracać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska