Miasto korzysta z dwóch studni głębinowych. Ta najważniejsza, przy ul. Granicznej, znajduje się niedaleko dawnego przejścia granicznego. Druga studnia jest przy ul. Prostej. Pochodząca z nich woda jest na tyle czysta, że można ją pić prosto z kranu. - W głównej mierze miasto w wodę zaopatruje ta przy ul. Granicznej. Jest naprawdę nowoczesna - tłumaczy Olgierd Kłaptocz, prezes Miejskich Zakładów Komunalnych. Dodaje, że trwa gruntowna modernizacja drugiego ujęcia, które pamięta jeszcze czasy przedwojenne. Specyfiką kostrzyńskich wodociągów jest fakt, że woda ze studni trafia później do dużych zbiorników. Umieszczone są na wzgórzu byłego poligonu w miejscu, gdzie teraz odbywa się Przystanek Woodstock. Ze zbiorników z kolei woda grawitacyjnie płynie do naszych kranów.
W ostatnich latach w mieście spadło zużycie wody. Powód? - Ludzie po prostu bardziej oszczędzają - tłumaczy O. Kłaptocz. Zaopatrzenia mieszkańców w wodę pitną nie zakłócają nawet kolejne inwestycje w Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Działające tu firmy korzystają przede wszystkim z wody do celów przemysłowych.
Są też drobne problemy. Zdarza się, że z rurociągów odrywa się osad. Dzieje się tak najczęściej, gdy zużycie wody bardzo wzrasta, np. w czasie Przystanku Woodstock. Jak jednak zapewniają fachowcy, taki osad ma tylko wpływ na wygląd wody i absolutnie nie zmienia jej wpływu na zdrowie. A jeśli już przy Przystanku Woodstock jesteśmy, to jest to impreza, która dla kostrzyńskich wodociągów jest prawdziwym wyzwaniem. Do 18-tysięcznego miasta przyjeżdża wtedy ponad 400 tys. ludzi. Krany na terenie festiwalu przeżywają wtedy prawdziwe oblężenie. Ale mieszkańcy miasta imprezy na własnej skórze nie odczuwają. Woda, jak płynęła, tak płynie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?