Dom Jana Hoffmanna jest ostatnim na wylocie z ulicy Poznańskiej w kierunku Poznania i Babimostu. Kilkanaście metrów od budynku (20-30 metrów) powstaje potężna estakada, którą już w czerwcu mają pojechać pierwsze auta. Stojąc na niej patrzymy wprost na okna budynku.
Jan Hoffmann próbuje nas oprowadzać po ogródku. Jest to jednak utrudnione. Za każdym krokiem czujemy, że ziemia się ugina, to tak jakbyśmy szli po bagnie. - To prawda - tłumaczy pan Jan. - Wcześniej tu był piękny ogród, drzewka i zielona trawa. Proszę popatrzeć na zdjęcia. Siedzimy z sąsiadami i biesiadujemy.
Nasz rozmówca dodaje, że już wcześniej informował zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że dom jest zalewany. - Wtedy zamiast odprowadzić nadmiar wody do pobliskiej kanalizacji burzowej, przyjechał samochód, wysypał kilka przyczep ziemi i powstał wał. To nie pomogło, bo woda przesiąka przez niego i zalewa budynek, pobliski chodnik i drogę.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?