Tradycyjnie już żarski samorząd daje duże pieniądze dla szkół i przedszkoli. W tym roku w budżecie oświata ma 24,5 mln zł, w tej kwocie jest też subwencja państwowa. Do tego miasto dokłada 1,5 mln zł na utrzymanie żłobków oraz 1,1 mln zł na świetlice szkolne i pomoc materialną dla uczniów.
Nie mają związków
Kolejne 2,5 mln zł to w tym roku oświatowe inwestycje. - Musieliśmy także wypłacić podwyżki dla nauczycieli, w sumie ok. pół miliona złotych - mówił nam w piątek zastępca burmistrza Franciszek Wołowicz. - Od 1 lipca podwyższyliśmy także średnio o 150 zł wynagrodzenia 220 pracownikom obsługi w szkołach i przedszkolach. Dajemy na oświatę duże pieniądze, ale to nie znaczy, że stać nas na wszystko.
- Podwyżki płac pracowników obsługi i administracji nie są zbyt wysokie, ale dobre i to. Przez ostatnie dwa lata nie mieliśmy żadnych - mówi Kazimiera Ziembik, starsza księgowa w przedszkolu nr 1. - Mamy nadzieję, że będą o nas pamiętać i w przyszłym roku.
Podobnego zdania jest Sabina Białowąś, pracownica kuchni w tym samym przedszkolu. - Jesteśmy też zaskoczeni, że po naszej interwencji, burmistrz niemal od ręki załatwił nam podwyżki płac. Ale będziemy zabiegać o to, aby w przyszłym roku uwzględniono kolejną podwyżkę dla nas.
Chętni na przedszkola
W mieście jest aż 7 przedszkoli, które przetrwały chude lata, kiedy rodzice nie mieli pieniędzy, żeby opłacić w nich pobyt swoich pociech. Teraz przedszkola pękają w szwach, a dla ok. 200 dzieci po prostu brakuje miejsca. Na razie miasto nie rozważa otwarcia albo budowy nowego przedszkola, natomiast od września otwiera dwa nowe oddziały. Łącznie dla ok. 50 dzieci - w przedszkolach nr 1 i nr 4. - Nasze przedszkole cieszy się dużym powodzeniem. A dzięki temu, że warunki lokalowe pozwalają, to od września możemy przyjąć dodatkowo ok. 25 dzieci - mówi Ewa Tabaczyńska, dyrektorka przedszkola nr 1.
W pozostałych placówkach tego typu w Żarach, nie ma tak dużych możliwości, aby zwiększać nabór przedszkolaków. Są za to sygnały, że może powstać przedszkole społeczne.
Jak zapewniają władze miasto dostrzega problemy szkół, ale samo też oczekuje czegoś od nich. - Nie żałujemy pieniędzy na oświatę, ale w zamian oczekujemy lepszych wyników w nauce, nawet kosztem zajęć rekreacyjno - sportowych. Bo wyniki z ostatnich testów nie są zadawalające - kończy F. Wołowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
