- Śmierdzi. Są butelki. Sypie się beton z posadzki, można się potknąć. Jak się stoi podczas ulewy tak, żeby widzieć autobus, to zacina deszcz. Trzeba przed deszczem i wiatrem schować się głębiej, a tam śmierdzi – mówiła na łamach GL Natalia Dybek z Niedoradza.
Sprawę wywołali radni, którzy mieszkają w tej wsi, Renata Kempa i Wojciech Mazur. Podczas sesji rady w grudniu domagali się interwencji w tej sprawie. - Nasze przystanki się sypią. Cegły wypadają – mówiła podczas sesji radna Kempa.
Burmistrz Otynia Barbara Wróblewska informuje, że przystanki zostaną rozebrane. Powstaną w ich miejscu takie jak w Otyniu, czyli wykonane z przezroczystego materiału.
- Nowe są już zamówione. Myślę, że w najbliższym czasie rozpoczną się prace rozbiórkowe, jeśli warunki atmosferyczne pozwolą, najpóźniej w marcu będziemy ruszali z pracami - zapowiada burmistrz B. Wróblewska.
POLECAMY:
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (2.02.2018)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?