MASZ POMYSŁ?
MASZ POMYSŁ?
Masz pomysł, widziałeś ciekawe rozwiązanie warte zastosowania w Zielonej Górze? Napisz do nas i przyślij zdjęcie e-mail: miasto@gazetalubuska lub zadzwoń 0 68 324 88 34.
Zbieramy w nim ciekawostki z całego świata, które można do nas przeszczepić. Czekamy na kolejne zgłoszenia.
Nie wiemy, czy podpatrzone pomysły uda się u nas zrealizować. Ale warto je pokazywać i się nad nimi zastanawiać. Podpatrujmy, co dobre. Pisaliśmy już o parku miniatur, ułożonej z bruku pięciolinii z hymnem miasta oraz pomniku Bachusa. Dziś następna propozycja.
Odtwórzmy winiarkę
"W związku z podjęciem przez "Gazetę Lubuską" tematu dotyczącego dobrych pomysłów dla naszego miasta, pragnę zaproponować, aby przy wyremontowanym wejściu na Wzgórze Winne do Palmiarni, na rogu ul. Podgórnej i Wrocławskiej, postawić odtworzony pomnik Winiarki Emmy. Pomnik stał przed II wojną światową w okolicach dzisiejszej al. Niepodległości. Po wojnie przepadł - napisał do nas Zbyszko Stojanowski-Han. - Warto byłoby go odtworzyć. Uważam, iż idealnie pasowałby u wejścia na Wzgórze Winne, tak jak rzeźba konika od strony ul. Wrocławskiej. Winiarka mogłaby stać się kolejnym symbolem Zielonej Góry, licznie i chętnie odwiedzanym i fotografowanym przez turystów i mieszkańców naszego miasta. Skoro Gorzowowi udało się odtworzyć fontannę na rynku nieopodal katedry, to dlaczego Zielonej Górze miałoby się to nie udać?"
Idziemy sprawdzić miejsce. Niestety bez Stojanowskiego-Hana, który jest w Lublinie. Miejsce idealne. Lekkie podwyższenie - tędy prowadzi najkrótsza droga do Palmiarni z deptaka. Na brukowanym placyku spokojnie zmieściłaby się rzeźba. Z podobną propozycją i lokalizacją wystąpił na początku tego roku radny PiS Jacek Budziński. Radny jest na miejscu i kiwa głową, że to dobre miejsce. - Uważam, że warto wracać do dobrych tradycji, a winiarka może się stać symbolem naszego miasta - tłumaczy Budziński.
A co z pieniędzmi?
Radny proponował też postawienie pomnika Piłsudskiego i obelisku poświęconego Wydarzeniom Zielonogórskim. - Prezydent odpowiedział mi, że nie ma pieniędzy - dodaje Budziński. Janusz Kubicki chciał natomiast kupić Bitwę pod Grunwaldem. Nie ma ani jednego, ani drugiego.
Pomysł na rozwiązanie tego problemu ma Stojanowski-Han: - Jeżeli miasta nie stać na pomnik, to może wzorem Gorzowa, niech przedwojenni mieszkańcy Zielonej Góry zafundują miastu taki pomnik, tak jak mieszkańcy przedwojennego Gorzowa dali pieniądze na fontannę przed katedrą.
WINIARKA EMMA
Przedwojenny symbol zielonogórskiego winiarstwa stał u zbiegu ul. Chrobrego i al. Niepodległości. Winiarka siedziała sobie na skraju studni. I miała bardzo ciekawą historię. Często nazywano ją Gemmą - na część fundatorki rzeźby, którą była Emma Heine, żona przedsiębiorcy z Czerwieńska. Pochodziła z Brunszwika, gdzie na rynku stoi studnia z podobizną Dyla Sowizdrzała. Pani Heine postanowiła, że podobne dzieło stanie w Zielonej Górze. Pracę zleciła twórcy Sowizdrzała prof. Arnoldowi Kramerowi. Ten w 1914 r., przyjechał do naszego miasta i stworzył makietę rzeźby. Gemma Heine wyłożyła na realizację projektu 9.000 marek i model trafił do odlewni w Dreźnie. Projekt przerwał wybuch I wojny światowej - zamiast pomników odlewano armaty.
Pani Heine zmarła w 1916 r., jej spadkobiercy nie mieli środków na realizację pomysłu. Powrócono do niego dopiero w latach 30. Część kosztów pomnika pokryli spadkobiercy, resztę - władze miasta. Pomnik został odsłonięty w czerwcu 1937 r. Nie przetrwał wojny. Nie wiemy, czy zarekwirowali go Niemcy na cele wojenne, czy też może wywieźli go Rosjanie. Zniknął.
Tomasz Czyżniewski
0 68 324 88 34
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
