MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wilenko: Odetną nas od świata?

Krzysztof Fedorowicz
- Co zrobimy, jeśli Autostrada Wielkopolska nie pozostawi nam tej szosy? Zobaczymy, ale to pachnie skandalem - stwierdzają mieszkańcy Wilenka, z którymi najpierw spotkaliśmy się we wsi, a potem na drodze powiatowej, która ma zostać zasypana
- Co zrobimy, jeśli Autostrada Wielkopolska nie pozostawi nam tej szosy? Zobaczymy, ale to pachnie skandalem - stwierdzają mieszkańcy Wilenka, z którymi najpierw spotkaliśmy się we wsi, a potem na drodze powiatowej, która ma zostać zasypana fot. Ryszard Poprawski
We wrześniu rusza budowa autostrady z Nowego Tomyśla do granicy. Według nowego projektu droga powiatowa z Wilenka do "dwójki" zostanie zasypana.

- Przyjedźcie, bo chcą nas odciąć od świata! - dzwoni o do redakcji Janusz Błaszków, sołtys Wilenka. Przyjeżdżamy, w centrum wsi czeka na nas ponad 20 osób.

- We wrześniu rusza budowa autostrady, a przedwczoraj w gminie przypadkiem dowiedziałem się, że przy okazji zasypią nam powiatową drogę, którą do "dwójki" na Świebodzin mamy zaledwie półtora kilometra - wyjaśnia sołtys.

- Jeżdżę tędy rowerem do pracy, do Brójec, z domu mam niecałe cztery kilometry, a gdy droga zniknie będę musiała jechać naokoło, na Szczaniec, a potem w kierunku Myszęcina, i w ten sposób pojadę dobre 10 kilometrów, a po pracy trzeba jeszcze wrócić - martwi się Maria Indycka.

- Do Autostrady Wielkopolskiej piszę od kilku lat w sprawie przejścia przez nową trasę do naszych pól, co muszą dostać nasi gospodarze, a drogowcy nawet nie odpowiadają! Natomiast cały czas byłem przekonany, że powiatowa droga pozostanie. Nawet mi do głowy nie przyszło, że można ją zlikwidować, no bo jak! - irytuje się J. Błaszków. - A okazuje się, że decyzja w tej sprawie zapadła już w 2004 r. i nikt nas nie raczył poinformować!

- W imię czego ignoruje się prawa zwykłych ludzi, mieszkańców wsi? - zastanawia się krewniak sołtysa. - Nie wiem, czy takie działania są zgodne z prawem obowiązującym w Brukseli. Zresztą, za komuny do czegoś takiego by nie doszło.

- A przed 2004 rokiem wymierzali długość wiaduktu nad autostradą, więc czemu zaniechano tego przejazdu? - pyta inny z mieszkańców i dodaje: - Gdy archeolodzy kopali, to też z uwzględnieniem wiaduktu.

- Pewnie chodzi o czyjeś interesy, czyli o kasę - zauważa jeden z mieszkańców.

- Przecież w ten sposób odetną nas od świata - protestuje Aleksandra Srokowska.

- No i pozbawią nas połączeń autobusowych. PKS-y jeżdżą tędy i mamy przystanek tam, gdzie nasza droga łączy się z "dwójką", no i jak autobus, co jedzie z Wilenka dotrze do Nowych Karczy jak ta droga, którą jedzie, zniknie… - dodaje Wiesław Lubik.

- I po co te autostrady, co niby mają polepszać, skoro nie polepszają a pogarszają! - dziwi się mieszkanka wsi.

- Prawdopodobnie zamówią nam indiańskie stroje i utworzą skansen, potem zaczną zwozić turystów - ironizuje Błaszków.

Problemem drogi do Wilenka zajął się wójt Szczańca oraz starostwo w Świebodzinie. "Gazeta Lubuska" interweniuje w Autostradzie Wielkopolskiej. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska