Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieś się zmienia

Dariusz Brożek
Ma 22 lata, jest kawalerem. Ukończył Zespół Szkół nr 3 w Międzychodzie. Rolnikiem jest także jego straszy brat Mariusz.
Ma 22 lata, jest kawalerem. Ukończył Zespół Szkół nr 3 w Międzychodzie. Rolnikiem jest także jego straszy brat Mariusz. fot. Dariusz Brożek
Rozmowa z WOJCIECHEM KLEMTEM z Chorzewa, najmłodszym radnym w Wielkopolskiej Izbie Rolniczej

- Dlaczego wystartował pan w wyborach do rady powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej?
- Mój ojciec był radnym poprzedniej kadencji. Nie mógł ponownie ubiegać się o mandat, bo przepisał gospodarstwo na mnie i mojego brata. Namawiał mnie, żebym wystartował w wyborach, ale decyzję podjąłem sam. Bo samorząd rolniczy pomaga nam i broni naszych interesów.

- W jaki sposób?
- Izba jest łącznikiem między rolnikami i różnymi instytucjami związanymi z rolnictwem i wsią, np. Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego, służbami sanitarnymi i weterynaryjnymi oraz władzami samorządowymi. Organizuje szkolenia i kursy, informuje nas o zmianach w przepisach i nowych programach unijnych, z których możemy korzystać. To bardzo ważne, bo przepisy zmieniają się jak w kalejdoskopie i żaden z nas nie jest w stanie ogarnąć wszystkich nowości.

- Jaki wpływ na życie rolników miało wejście Polski do Unii Europejskiej?
- Plusem są na pewno dopłaty do uprawianej ziemi i rozmaite programy dla wsi. Jednak wiele na tym nie zarobiliśmy, bo natychmiast podrożały nawozy sztuczne, pasze i maszyny. Kolejnym plusem jest to, że od dwóch lat dzięki unijnym dotacjom gminy zaczęły inwestować w wodociągi i kanalizację na wsiach oraz remontować drogi.

- Czy młodzi ludzie mają na wsi perspektywy na lepsze życie?
- Uważam, że tak. Standard życia na wsi jest coraz wyższy. Teraz internet to coś normalnego w gospodarstwie, a jeszcze nie tak dawno zwyczajny telefon był luksusem. Kiedyś młodzi ludzie z Chorzewa marzyli o ucieczce do Poznania czy choćby Międzychodu, a teraz mieszczuchy wykupują u nas działki budowlane, a nawet gospodarstwa i przenoszą się na wieś.

- W czym specjalizuje się pana gospodarstwo?
- Uprawiam zboże na 30 ha. Ziemia jest jednak słaba. Ma niską klasę tak zwanej bonitacji, więc plony nie są najlepsze. Dlatego hoduję też bydło i trzodę chlewną. I chcę zwiększyć hodowlę bydła opasowego. Bo teraz można godziwie na tym zarobić i w dodatku ceny są stabilne.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska