Taki tytuł ma już m.in. nieżyjący polityk i historyk Janusz Geremek, także wschowianin. Tym razem radni przyznali go znanemu na całym świecie, wywodzącemu się ze Wschowy, nieżyjącemu już artyście grafikowi Eugeniuszowi Get-Stankiewiczowi.
Na czwartkową uroczystość w ratuszu przyjechali dwaj bracia artysty, jego córka i znajomi. Honorową nagrodę z rąk przewodniczącego rady Franciszka Baśczyna odbierał Janusz Stankiewicz, starszy z żyjących braci. Wspominał, jak razem z rodzicami przyjechali transportem do Wschowy i jak to miasto ich ukształtowało.
- Ja miałem zaledwie półtora roku, a Eugeniusz może ze trzy lata - opowiadał. - Nasz trzeci brat, Lech, urodził się już we Wschowie. To miasto ukształtowało Eugeniusza, pewnie tu po raz pierwszy całował się w parku. Tu zaczął chodzić do koła amatorów-plastyków. Jako uczeń przeczytał całą bibliotekę powiatową i mnie także namawiał do czytania książek. Dom kultury był początkiem jego kariery. Mieszkaliśmy na ul. Starowiejskiej, to był piękny zakątek, w pobliżu mieliśmy tereny pełne sadów z przepysznymi jabłkami. Stopnie mieliśmy słabe, a Eugeniusz nawet oblał maturę. Przez co można powiedzieć, że zdawał ją solidnie, bo dwa razy.
Get-Stankiewicz w dorosłym życiu zamieszkał we Wrocławiu i zrobił oszałamiająca karierę jako grafik. Jest jednym z najwybitniejszych polskich grafików, współtwórcą polskiej szkoły plakatu. - Wiem, że brat ma także zostać obywatelem Wrocławia, tym cenniejsze, że Wschowa była pierwsza - powiedział Janusz Stankiewicz.
Stankiewiczowie przez 50 lat mieli dom rodzinny we Wschowie. Bracia artysty odwiedzają to miasto do dziś. Na cmentarzu zostały bowiem groby ich rodziców oraz dziadków. - Ja przyjeżdżam tu najczęściej, przywożę swojego wnuczka. Mam tu dużo kolegów, których odwiedzam - powiedział nam młodszy brat Lech Stankiewicz. - W tym mieście mi zaszczepili aktywność sportową. Mieszkam dziś w Świdnicy na Dolnym Śląsku i zajmuję się sportem.
Córka Ewa Milewska była tu parę razy z tatą u swoich dziadków. Obecnie mieszka we Wrocławiu i jest ginekologiem. Na sesji byli także znajomi Geta-Stankiewicza: Helena Grześlowska-Kowszynis oraz Roman Grześlowski.
Get-Stankiewicz za życia często podkreślał, że jest ze Wschowy. Także jego bracia podkreślają, że czują się z nią związani, chociaż powyjeżdżali. - Pisałem pracę magisterską o Wschowie. W 1968 roku ją broniłem - przyznał Janusz. W imieniu całej rodziny podziękował radnym za przyznanie bratu honorowego tytułu. - Jesteśmy z niego dumni - powiedział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?