Młody kierowca BMW jechał ul. Waryńskiego w kierunku ul. Wyspiańskiego. Na prostym odcinku jechał bardzo szybko. W pewnym momencie BMW wpadło w poślizg, a kierujący stracił panowanie nad samochodem. Rozpędzone auto wypadło z drogi, przeleciało przez wyjazd z parkingu i uderzyło bokiem w drzewo.
Na miejsce wypadku natychmiast przyjechała zielonogórska drogówka. Dojechała również karetka pogotowia ratunkowego i strażacy. Na miejscu służby ratunkowe zastały samochód zawinięty na drzewie bokiem od strony pasażera. Na szczęście kierowca jechał sam. – Gdyby tam był pasażer, to doszłoby do tragedii – mówili na miejscu ratownicy. Na szczęście nikt również nie wyjeżdżał z parkingu. Rozpędzone BMW mogło staranować pojazd wyjeżdżający z parkingu.
Zobacz też: Pijany kierowca prawie przejechał celnika. Staranował radiowóz [ZDJĘCIA]
Młody kierowca Marek L. został przewieziony do szpitala. Przed odjazdem kartki dmuchnął w alkomat. Wynik to ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie chciał jednak dmuchnąć drugi raz w urządzenie. Powiedział, że zrobi to w szpitalu.
Pijany kierowca roztrzaskał BMW na drzewie w Zielonej Górze.
Pijany kierowca roztrzaskał BMW na drzewie w Zielonej Górze.
Pijany kierowca roztrzaskał BMW na drzewie w Zielonej Górze.