Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadał śmiertelne ciosy nożem. Na akt oskarżenia poczeka na wolności

(pij)
Prokurator wnioskował o areszt dla Andrzeja. Tymczasem jest on już na wolności. Wyszedł z aresztu po zażaleniu złożonym do sądu apelacyjnego.
Prokurator wnioskował o areszt dla Andrzeja. Tymczasem jest on już na wolności. Wyszedł z aresztu po zażaleniu złożonym do sądu apelacyjnego. pixabay.com
Mężczyzna, który na działkach w Starym Kramsku zadał śmiertelne ciosy nożem 44-letniemu Rafałowi z Zielonej Góry, jest na wolności. Areszt uchylił sąd apelacyjny po zażaleniu złożonym przez obrońcę mężczyzny.

Prokurator przeprowadził szczegółowe śledztwo. Śledczy nie mieli łatwego zadania, bo nie było świadków. Zatrzymany Andrzej od samego początku za linię obrony przyjął obronę konieczną.

Andrzej wkrótce ma zostać oskarżony. Wiemy już, że odpowie za zabójstwo. Prokuratura uznała, że nie ma dowodów na to, iż w tym przypadku doszło do obrony koniecznej.

Tragedia wydarzyła się 21 września na działkach w Starym Kramsku (wieś w gminie Babimost). 43-letni Andrzej zauważył mężczyznę, którego - jak wynika z jego wyjaśnień - rozpoznał jako osobę włamującą się do altanek. Okazało się, że był nim Rafał z Zielonej Góry, który na swojej działce budował domek. Między mężczyznami doszło do sprzeczki, która przerodziła się w awanturę. W końcu doszło do rękoczynów. 43-latek wyciągnął nóż i zadał nim śmiertelne ciosy (w sumie sześć) 44-letniemu Rafałowi.

Zatrzymanemu mężczyźnie za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego więzienia. Prokurator wnioskował o areszt dla Andrzeja.
Tymczasem jest on już na wolności. Wyszedł z aresztu po zażaleniu złożonym do sądu apelacyjnego. Wcześniej sąd okręgowy utrzymał zasadność aresztu. Zdaniem śledczych uwolnienie podejrzanego znacznie utrudni prowadzenie śledztwa, które w dużej mierze opierać się będzie tylko na zeznaniach Andrzeja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska