Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy napady, jeden sprawca? Nowe fakty po skoku na SKOK

oprac. (m. korn)
Mężczyzna przy napadach posługiwał się atrapą broni palnej.
Mężczyzna przy napadach posługiwał się atrapą broni palnej. KMP Zielona Góra
27-latek wpadł 19 stycznia podczas próby napadu na SKOK przy Lisowskiego. Tymczasem mężczyzna jest podejrzany o wcześniejszy skok na to samo miejsce oraz... o napad na punkt kredytowy przy Konicza w październiku.

Pierwszy napad miał miejsce 19 października 2015 r. przy ulicy Konicza. Mężczyzna bronią sterroryzował personel i uciekł z pieniędzmi. Udało mu się wówczas ukraść 2.940 zł.

Napad z bronią w ręku na punkt kredytowy w Zielonej Górze. P...

Do podobnej sytuacji doszło niecały miesiąc później - 17 listopada. Uzbrojony bandyta napadł tym razem na kasę SKOK-u przy ul. Lisowskiego. Mężczyzna przedmiotem przypominającym broń sterroryzował kasjerkę i uciekł. Na miejscu zdarzenia policyjni technicy zabezpieczyli ślady. Przesłuchany został również personel. Funkcjonariuszom jednak i w tym przypadku nie udało się namierzyć sprawcy, któremu najprawdopodobniej udało się zniknąć w tłumie ludzi w centrum miasta. Tamtego dnia skradziono 4.880 zł.

We wtorek, 17 listopada na ul. Lisowskiego w niemal w samym centrum Zielonej Góry uzbrojony bandyta napadł na kasę SKOK-u. Informację potwierdza nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. – Mężczyzna przedmiotem przypominającym broń sterroryzował kasjerkę – mówi rzeczniczka policji. Bandyta zażądał pieniędzy. – Z pieniędzmi jeszcze w nieustalonej kwocie uciekł – mówi nadkom. Stanisławska.Na miejscu zdarzenia policyjni technicy zabezpieczyli ślady. Przesłuchany został personel kasy SKOK. W tym czasie w terenie pracowali już kryminalni zielonogórskiej policji. Poszukiwania bandyty nadal trwają. Pracownicy okolicznych punktów mówią, że niczego nie widzieli. Osoby z biur obok nie chcą na ten temat rozmawiać. Sam napad prawdopodobnie przebiegł bardzo szybko, a napastnik zniknął w tłumie ludzi w centrum miasta.

Skok na SKOK w Zielonej Górze. Bandyta był uzbrojony [ZDJĘCIA]

Za trzecim razem bandyta za cel obrał sobie ponownie SKOK przy ul. Lisowskiego. Napad miał miejsce we wtorek, 19 stycznia 2016 r. Tym razem złodziej został zatrzymany przez przypadkowe osoby na gorącym uczynku. Okazały się nimi radny sejmiku Czesław Fiedorowicz i szef zielonogórskiej Solidarności Maciej Jankowski. - Wchodząc nie wiedziałem co się dzieje za drzwiami. Wszedłem i zobaczyłem faceta z pistoletem - relacjonuje Czesław Fiedorowicz.

- Myślałem, że to jakaś awantura, kłótnia z klientem. Doskoczyłem do napastnika w obronie Maćka. Zaczęliśmy się szarpać. Bandzior coś krzyczał, chyba że nas zastrzeli. To był odruch. Impuls, żeby zatrzymać bandziora. Nie wiem, jak byśmy zareagowali, gdyby był czas na myślenie - tłumaczy w rozmowie z nami Czesław Fiedorowicz.

Poilcja sprawdzi, czy mężczyzna napadł na tę samą placówkę

Skok na SKOK. Czy sprawca ma coś wspólnego z pierwszym napadem?

Okazuje się, że za wszystkimi napadami stoi prawdopodobnie jedna osoba - 27-leni Mateusz S., mieszkaniec województwa lubuskiego (policjanci ustalili także, że jest dodatkowo poszukiwany do odbycia kary więzienia). O nowych ustaleniach informuje Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Mateusz S. napadów dokonywał, bo potrzebował pieniędzy. Za każdym razem posługiwał się atrapą broni palnej. W sprawie wszczęto śledztwo, które prowadzi zielonogórska policja.

Sąd w Zielonej Górze uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec 27-latka trzymiesięczny areszt. Mężczyzna podczas napadów ukradł łącznie 7.820 złotych. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Przeczytaj też:Jak radny ze związkowcem bandytę obezwładnili

Sprawdź ofertę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska