Blok przy ul. Kraljevskiej w Zielonej Górze. Wieżowiec jakich setki, tysiące w tym kraju. To tu w mieszkaniu na pierwszym piętrze, za zasuniętymi ciemnymi roletami, doszło do zbrodni, o której od tygodnia mówi cała Polska.
- Panie, ścianę przy drzwiach pomalowali, dodatkowo to mieszkanie jeszcze napiętnowali. Jak żyć w tym bloku? - pyta starszy mężczyzna. Kręci głową i odchodzi. Ściana zapisana wspomnieniami, pożegnaniami. Przed wieżowcem płoną dziesiątki zniczy. Wśród nich ramki ze zdjęciami uśmiechniętej Ani i jej córeczek: 13-letniej Nicoli i 9-letniej Patrycji. - To okropna zbrodnia, coś strasznego, coś, czego nie da się opisać słowami - stwierdza kobieta mieszkająca w bloku...
Pozostał smutek, płacz, niedowierzanie i pytanie: Czy musiało do tego dojść? Więcej o tej tragedii przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 10-11 października papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Przeczytaj też:
W Nowej Soli pochowano zamordowane dziewczynki i ich mamę [ZDJĘCIA]
Potrójny mord w Zielonej Górze. Ojciec zamordował dwie córki i żonę
Potrójne morderstwo w Zielonej Górze. Płoną znicze dla ofiar [wideo, zdjęcia]
Morderca żony i dwóch córeczek popełnił samobójstwo
Udusił córeczki i położył jak do snu. Kulisy potrójnego morderstwa w Zielonej Górze
Sekcja zwłok po potrójnym morderstwie. Kolejne szczegóły tragedii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?