Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy pod Zieloną Górą znaleziono kości mamuta?

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Michał Łysakowski to jeden z wolontariuszy współpracujących z doktorem Zbigniewem Zawadą. Towarzyszył doktorowi w odkopywaniu kości okrzykniętych mamucimi.
Michał Łysakowski to jeden z wolontariuszy współpracujących z doktorem Zbigniewem Zawadą. Towarzyszył doktorowi w odkopywaniu kości okrzykniętych mamucimi. Michał Szczęch
- Nigdy w mamutach nie siedziałem, dlatego nie uważam się za specjalistę w tej dziedzinie - mówi dr Zbigniew Zawada, który pod Zieloną Górą natknął się na nietypowe kości.

Jest wielki i szary, ma duże rogi, trąbę - tak mamuta wyobraża sobie 11-letnia Wiktoria Kozioł. - Mamut? Czasami widzę spacerujące po deptaku... - śmieje się Kamila Miekisz. Czy szkielet tego zwierza mógłby stać się wizytówką Zielonej Góry? - Tylko jeśli będzie to naprawdę duży szkielet i będzie rzeczywiście coś na nim widać - Danuta Tomczak stawia takie warunki. A przykładowo Zbigniew Szymański w mamuty nie wierzy wcale.

- Mnie zawsze pociągały ryby. Wiem jednak, że mamuty u nas były. Bardziej prawdopodobne, że te włochate niż stepowe - dr Zawada z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego rozwiewa wątpliwości.

A dlaczego nie? - Kraków ma Smoka Wawelskiego, niech Zielona Góra ma swojego mamuta - żartuje dr Zawada, który nie spotkał się co prawda z opracowaniami, by w zielonogórskich rejonach znaleziono kiedykolwiek tego zwierza. Wszak to tereny dziewicze, jeśli chodzi o wykopaliska paleontologiczne. Nie znaczy to jednak, że włochatych stworów nie było tu wcale.

Gdzie zatem szukać? - Zwłaszcza w kopalniach odkrywkowych, na torfowiskach, w żwirowniach... - dr Zawada prawdopodobnie właśnie na mamuta natknął się ostatnio na osuwisku ziemnym pod Zieloną Górą. Chodził tam, kopał, aż wygrzebał nietypowe kości. - Właściwie kopać musiałem niewiele, leżały niemal na powierzchni - mówi.

Kości porównano ze szkieletem nosorożca. Nie pasowały. Do kości szkieletu słonia indyjskiego były jedynie podobne. Jeśli rzeczywiście są zatem mamucie, a wiele na to wskazuje, szykuje się nie lada sensacja. Pod Zieloną Górą szczątki te spoczywać mogły nawet 20 tys. lat.

Dr Zawada znajdował już stare szczątki ciekawych ryb. Te najcenniejsze były całkiem małe. - Akurat w paleontologii wielkość nie zawsze ma znaczenie - zauważa. Kiedyś pod Wrocławiem natknął się na pozostałości po turze. - Pojechałem na wycieczkę i zupełnie przez przypadek znalazłem fragment jego czaszki. Leżała sobie - do dziś trudno mu uwierzyć, że ludzie obok tego skarbu po prostu chodzili, ot tak. - Myśleli może, że to czaszka krowy, którą zakopał kiedyś jakiś chłop, bo mu zdechła. A to był właśnie tur!

Obok kości mamucich zielonogórzanie też najpewniej chodzili, nieświadomie. Łatwo pomylić je z kamieniami o dziwnych kształtach. W dotyku też przypominają kamienie. Są jednak zdecydowanie lżejsze. Takie skarby bardzo często odkrywa się przez przypadek.

Szczątki mamutów zawsze budzą w Polsce poruszenie. Najwięcej fragmentów szkieletu tego zwierza znaleziono na południu kraju. Jakieś pół wieku temu bardzo dużo kości odkryto w Pyskowicach. Jeden szkielet udało się nawet złożyć niemal w całości.

Pod Zieloną Górą dr Zawada najpierw znajdował małe fragmenty, drobne odłamki. - Mam ich sporo. Skoro było małe, wiedziałem, że w ziemi musi siedzieć coś większego. Trafiłem na kilka sporych kości i kręgów. Będziemy kopać dalej. Wierzę, że znajdziemy cały szkielet. Może jak ten spod Pyskowic? - zastanawia się.

Dalsze poszukiwania są jak hazard. Może coś będzie, może nie. - To przecież osuwisko - zastrzega naukowiec. - Nie jest wykluczone, że materiał przywędrował przed tysiącami lat, na przykład z lodowcem. Wtedy stanowisko ograniczy się tylko do kilku kręgów i kości. Ale może być też cały szkielet lub więcej. Kto wie, czy nie wiodła tędy na przykład trasa wędrówki mamutów z północy na południe?
Mamuty spacerujące po terenach dzisiejszej Zielonej Góry?

Dr Zawada nie wyklucza, marząc, by na osuwisku znaleźć ich zęby. - Właśnie po zębach najłatwiej zdiagnozować, jaki to gatunek - wyjaśnia. - Mielibyśmy pewność, że natknęliśmy się rzeczywiście na mamuta. Nie zdradzę, gdzie znalazłem kości, bo na przykład takie zęby byłyby cennym łupem, na aukcjach internetowych osiągają spore kwoty, w granicach tysiąca złotych. Ich wartość muzealna i naukowa jest o wiele większa, szkoda ich dla handlarzy.

Kości, które znalazł naukowiec, powędrują teraz do stolicy. - Nawiązaliśmy kontakt z Muzeum i Instytutem Zoologicznym PAN w Warszawie. Robią tam DNA kopalne. Jest szansa, że uda się z nich wydzielić przynajmniej fragmenty materiału genetycznego. Po takim badaniu będzie można stwierdzić na pewno, czyje to kości - zaznacza.
Od 7 sierpnia nasza gazeta ma dodatkowy adres: www.gazetalubuska.pl/premium. To nowa, a wkrótce płatna część naszego serwisu. Do systemu sprzedaży najciekawszych materiałów przystępujemy razem z innymi 41 portalami, które powiązane są z najpopularniejszymi gazetami i czasopismami w Polsce. Do niedzieli można korzystać z systemu za darmo, potem za dostęp do wszystkich tytułów wystarczy zapłacić 19,90 zł miesięcznie.
Rejestracja i szczegóły na www.gazetalubuska.pl/premium

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska