Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy MZK protestowali. Radni nic nie uchwalili

(czyt)
- Nie wiemy jak będzie funkcjonować nasza firma. Radni powinni już podjąć jakieś decyzje umożliwiające nam normalną pracę - tłumaczyli Jacek Newelski, Marek Ciuryś i Krzysztof Fechner
- Nie wiemy jak będzie funkcjonować nasza firma. Radni powinni już podjąć jakieś decyzje umożliwiające nam normalną pracę - tłumaczyli Jacek Newelski, Marek Ciuryś i Krzysztof Fechner fot. Paweł Janczaruk
Zielona Góra nadal nie ma budżetu. Po wielkiej awanturze prezydenta z opozycją, radni przerwali dziś obrady i rozeszli się do domów. - Macie nas w d... - denerwowali się kierowcy MZK.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi autobusy MZK nie stanęły pod ratuszem. - Chcemy przypomnieć radnym o naszym istnieniu, ale nie wjedziemy na nowy bruk żeby go nie uszkodzić - tłumaczyli Jacek Newelski i Marek Ciuryś, którzy na skraju deptaka zaparkowali dwa oflagowane neopalny.

MZK ma problem, bo brakuje mu 4 mln zł.

Tymczasem w ratuszu radni mieli kontynuować wtorkową sesję poświęconą budżetowi miasta. Obiecali, że pieniądze znajdą. Na razie skupili się na pieniądzach na inne cele warte ponad 7 mln zł. I prezydent je znalazł, stawiając jeden warunek: podwyżki cen biletów 50 proc. jednorazowe i 10 proc. okresowe.

Jednak radni nie zgodzili się wczoraj na wprowadzenie takiego punktu do porządku obrad i po gwałtownej awanturze przełożyli obrady na 16 lutego. Budżetu wciąż nie ma.

- Proszę o zwołanie w przyszłym tygodniu nadzwyczajnej sesji w tej sprawie - zadecydował prezydent Janusz Kubicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska