Choć impreza skończyła się już trzy dni temu, wciąż jest o niej głośno. A to za sprawą konfliktu organizatorów z radną prawicy Eleonorą Szymkowiak. Oddajmy głos obu stronom.
Wulgarne słowa na "k" i "ch"
- Zachowanie tej pani było skandaliczne - opowiada koordynator imprezy Igor Skrzyczewski - Szczególnie pierwszego dnia, gdy mieliśmy najważniejszych gości. Przyjechali przedstawiciele sceny rockowej z Berlina i Edynburgha. Tymczasem ta pani wybiegła na środek i zaczęła krzyczeć: "wypier... z tymi Ruskimi do lasu". Potem posypały się kolejne wulgarne słowa na "k" i "ch". Niemcy strasznie się oburzyli. Zaczęli z nią dyskutować muzycy z Poznania. Jesteśmy oburzeni, bo to dla miasta ogromny wstyd.
Radna całą sytuację widzi zupełnie inaczej. - Ja tylko zwracałam uwagę organizatorom, bo piwo lało się strumieniami. Ludzie obsikiwali ratusz. Nikt nad tym nie panował. Natomiast ja nie przeklinałam i nikogo nie wyganiałam. Po prostu stwierdziłam, że tego typu imprezy powinny się odbywać nie na deptaku, a na stadionie lub w lesie. Zresztą zgłosiłam sprawę strażnikom miejskim. To był skandal, co oni wyprawiali - broni się Szymkowiak.
Po całym zajściu, dziś organizatorzy festiwalu wysłali oficjalną skargę do prezydenta miasta (miał patronat nad koncertem) oraz miejskiego klubu Prawa i Sprawiedliwości. Co na to szef miejskiego klubu prawicowej partii? - Najpierw muszę porozmawiać z radną. Skonfrontować zarzuty z jej opinią na temat wydarzeń - tonuje nastroje Jacek Budziński. - Jeżeli zarzuty się potwierdzą, wówczas poproszę ja, żeby trzymała język na wodzy. Tłumaczy ją tylko to, że była zdenerwowana zachowaniem podpitych osób.
Co ciekawe, radna Szymkowiak słynie z wybuchowego charakteru i temperamentu. W przeszłości zdarzyło się jej np. przestrzec szefów Palmiarni, że ich "załatwi" i zrobi z nich "wiatraczek".
Używała niecenzuralnych słów
Patron imprezy Janusz Kubicki spokojnie podchodzi do całego zamieszania. - Pani Eleonora często używa niecenzuralnych słów. To tego typu człowiek. Jestem w stanie uwierzyć, że tak się zachowała. Już jej nie nauczę - Kubicki spokojnie odpowiada na pytanie, czy będzie się domagał konsekwencji, jeżeli zarzuty wobec radnej się potwierdzą.
Dzisiaj już po godz. 16.00, kiedy afera wyszła na jaw, próbowaliśmy się skontaktować z komendantem Straży Miejskiej. Nie odbierał komórki. Od Kubickiego wiemy, że raporty strażników potwierdzają, że radna używała niecenzuralnych słów. Jak się dowiedzieliśmy na policji osiem osób w związku z koncertem zostało ukaranych mandatami, siedem z powodu picia alkoholu w miejscu publicznym jedna za nieobyczajne zachowanie (czyli sikanie).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?