Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na powitanie... róże

(bat, mat)
Bożena Ronowicz i Janusz Kubicki zgodnie wczoraj twierdzili, że potrzebna jest współpraca między prezydentem i radą. Chyba jest na nią szansa, bo oponenci polityczni nawet gesty mieli wczoraj podobne.
Bożena Ronowicz i Janusz Kubicki zgodnie wczoraj twierdzili, że potrzebna jest współpraca między prezydentem i radą. Chyba jest na nią szansa, bo oponenci polityczni nawet gesty mieli wczoraj podobne. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Janusz Kubicki o 7.30 wkroczył do magistratu. Z Tomaszem Nesterowiczem, przyszłym szefem gabinetu.

Samochód służbowy urzędu po J. Kubickiego wczoraj nie wyjechał. - Przyjechałem swoim autem, wcześniej odwiozłem syna do przedszkola - mówił dziennikarzom w drzwiach magistratu. - Jak zwykle. Tle że dziś pół godziny wcześniej. Musze przestawić się z 8.00 na 7.30.

O synu zresztą opowiadał więcej. - Wojtuś zapytał mnie dziś rano: tatusiu, a ty co dostałeś od Mikołaja? - relacjonował. - A ja właśnie nic nie dostałem. No chyba że możliwość rządzenia Zieloną Góra, o tym przecież marzyłem...

Powitanie w magistracie było chyba też wymarzone. W sekretariacie czekała była prezydent Bożena Ronowicz, jej zastępcy i szefowa gabinetu Elżbieta Polak. I to ona wręczyła bukiet herbacianych róż nowemu szefowi urzędu. W gabinecie prezydenckim stało jeszcze co najmniej kilka innych ogromnych bukietów.

- To jest fotel męski - zapraszała B. Ronowicz swojego następcę do prezydenckiego krzesła. - Czyli po poprzedniku. Niewiele tu zmieniłam.

- Koledzy radzili mi, bym natychmiast zmienił ten fotel - żartował cicho J. Kubicki.

Rozmowa z B. Ronowicz była pierwszym punktem w harmonogramie dnia nowego szefa magistratu. J. Kubicki dostał od poprzedniczki życzenia "spełnienia wyborczych obietnic". Oboje rozmawiali przy kawie, ale każdy innej. - Ja piję tradycyjną, parzoną po turecku, bez cukru i mleka - mówiła B. Ronowicz.

- A ja rozpuszczalną, dużą i dużo. Z dużą ilością mleka i cukrem - zdradził J. Kubicki.

Wczorajszy dzień nowy prezydent spędził, zapoznając się z pracownikami. Nie tylko w budynku przy ul. Podgórnej, ale również innych siedzibach magistratu - przy ul. Zachodniej i Sienkiewicza. - Nie zdążyłem wszystkich poznać - przyznaje prezydent. - A wszyscy naczelnicy mówią, że mają za mało ludzi.

Dziś J. Kubicki wybiera się do miejskich podmiotów i spółek. Czeka też na niego papierkowa robota...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska