Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik w potrzebie

(bat)
Nawet na zdjęciu widać, że ucho konika jest przyspawane - zupełnie innym stopem metali
Nawet na zdjęciu widać, że ucho konika jest przyspawane - zupełnie innym stopem metali fot. Krzysztof Tomicz
Pomnik chłopca z konikiem, stojący przed Palmiarnią, wymaga pilnego remontu. Spawy elementów z brązu puszczają i jeśli nadal będziemy chłopczyka ciągnąć za ręce, mogą mu jeszcze odpaść...

ZDOBYCZ WOJENNA?

ZDOBYCZ WOJENNA?

Rzeźba chłopczyka z konikiem przywędrowała do Zielonej Góry z Krosna Odrzańskiego. Podczas wojny. Nie wiadomo, jakim sposobem. W każdym razie, w 1945 roku pomnik był już w Zielonej Górze. W Krośnie stał przed garnizonem, ufundowali go rodzice jednego z żołnierzy, gdy syn odchodził do cywila.
W naszym mieście pomnik początkowo stał w parku przy ul. Strzeleckiej. Potem przeniesiono go do Parku Winnego, prawdopodobnie w latach 50. Stoi tam do dziś. W samym środku miasta - co się okazało, gdy kilka lat temu, gdy obliczaliśmy, gdzie ten środek jest.

- Konik jest popękany, chłopiec też - mówi Roman Grad z wydziału infrastruktury społecznej magistratu. - Najwięcej spękań jest na grzbiecie konia, przy ogonie i uszach. Ale co się dziwić, wciąż dzieci wdrapują się na niego, ciągną za uszy, ogon...

Chłopiec też niestety ucierpiał na kontaktach z ludźmi. Najbardziej spękane ma ramiona. I jeśli natychmiast nie sfinansujemy mu remontu, mogą mu jeszcze odpaść ręce.

Ratunek zresztą będzie prosty. Na początek trzeba poznać skład stopu, z którego zrobiona jest rzeźba. - Wiemy, że wykonana jest z brązu, czyli stopu miedzi, cyny i kilku jeszcze innych metali, ale dokładnych proporcji nie znamy - tłumaczą urzędnicy.

Jak poznamy już recepturę, trzeba będzie zrobić z tego samego stopu drut spawalniczy. I zespawać popękane elementy. - Kilka lat temu podobną operację przeprowadzono na koniu, przymocowano mu ucho, ale spaw jest w kolorze srebrnym, nie pasuje - zauważa R. Grad.

No i poprzednio naprawiano łączenia powierzchownie. A elementy powinny być łączone na całą grubość brązu, z którego zrobiony jest pomnik - czyli pięć, sześć milimetrów. Teraz też spaw będzie identyczny w kolorze jak figury, a do tego jeszcze cały pomnik zostanie wyczyszczony. Znikną chociażby ślady spreju.

Kompleksowa naprawa obu figurek kosztować ma 4 tys. zł. I odbyć ma się w tym roku. Kiedy się rozpocznie, na razie nie wiadomo. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, po podpisaniu umowy z wykonawcą remontu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska