Jacek L. robił w budowlance. - Złota rączka. Dom w Płotach sam postawił - opowiada jego znajomy. Dom faktycznie niczego sobie. Ładny. Finansowo rodzina radziła sobie bardzo dobrze. Ale w czterech ścianach dramat trwał i narastał. Po kolejnym pobiciu Ania poszła po pomoc do prokuratury. - Problem był na tyle poważny, że w 2013 roku prokuratura doprowadziła do skazania mężczyzny właśnie za znęcanie się nad rodziną - mówi dr Alfred Staszak, szef Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Wtedy w sądzie Jacek L. pojawił się z adwokatem. Wyrażał skruchę i zapewniał, że więcej nie będzie ani pił, ani bił. Został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dom w Płotach przez jakiś czas był wystawiony na sprzedaż. Wyglądało na to, że para się rozstanie. Ale tak się nie stało. Mężczyzna nadal znęcał się nad żoną. Zupełnie nie przejmował się wyrokiem w "zawiasach". W domu robił piekło. - Już po wyjściu z sądu zaczął męczyć Anię i był coraz bardziej brutalny - przekonuje znajoma kobiety...
Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (30-31 maja) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Mężczyzna podejrzany o zabójstwo kobiety w Płotach aresztowany (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?