Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalne zabójstwo Marty. Zeznania świadków obciążają Jerzego M.

(pij)
Jerzy M. oskarżony jest o zabójstwo konkubiny Marty.
Jerzy M. oskarżony jest o zabójstwo konkubiny Marty. Piotr Jędzura
W środę, 27 maja przed sądem zeznawały koleżanki zamordowanej Marty. Mówiły, że kobieta bała się swojego partnera Jerzego M. Zeznania złożyła również dozorczyni z bloku przy ul. Lisiej.

Kluczowe w sprawie są zeznania dozorczyni z bloku przy ul. Lisiej. Jerzy M. zasłania się chorobą. Nie pamięta momentu kiedy zabił Martę. Twierdzi, że wcześniej go w bloku przy Lisiej nie było. Mecenas Anna Drobek, oskarżyciel posiłkowy w procesie, dotarła jednak do dozorczyni, która widziała Jerzego w bloku w Sylwestra 2013 r. Kobieta przed sądem zeznała, że widziała Jerzego M. i rozpoznała go na sali sądowej. To obciąża oskarżonego o zabójstwo.

Kolejną ważną sprawą jest kwestia tego, czy dziecko widziało śmierć matki. Pewne jest, że kiedy rozgrywał się dramat, roczna córeczka była w mieszkaniu. Jerzy M. twierdzi, że dziecko nie widziało tragicznego zdarzenia. Powiedział, że zamknął drzwi od łazienki, w której było ciało. Tymczasem na rozprawie w środę, jedna z koleżanek Marty zeznała, że drzwi od łazienki w mieszkaniu nie domykały się.

Zeznające przed sądem znajome Marty mówiły też, że kobieta bała się swojego partnera. Opowiadały o tym, że była szarpana przez Jerzego M. Proces cały czas trwa.

Do tragedii doszło w styczniu 2014 r. Ciało Marty zostało znalezione w piwnicy bloku przy ul. Lisiej. Morderca zadał ciosy nożem. Następnie ciało Marty zawinął w koce i zniósł do piwnicy. Po wszystkim posprzątał dokładnie mieszkanie, dzieci odwiózł do brata a sam pojechał do Nowogrodu Bobrzańskiego. Pod domem rodziców zostawił samochód i poszedł do lasu. Potem został zatrzymany przez policję.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska