Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wizja lokalna z wypadku pomoże zakończyć śledztwo?

Michał Szczęch 68 324 88 34 [email protected]
Pomiary wysokości, na której zawisł kabel, wzbudziły w trakcie wizji najwięcej wątpliwości.
Pomiary wysokości, na której zawisł kabel, wzbudziły w trakcie wizji najwięcej wątpliwości. Mariusz Kapała
Rok temu 15-letniej Wiktorii na głowę spadła ciężka skrzynka. Winnych wypadku brak. Prokuratura odtworzyła wypadek podczas wizji lokalnej. Sprawa ma się wyjaśnić niebawem.

Dla żołnierzy, policji i straży były to godziny sterczenia w centrum Czerwieńska. Dla prokuratury istotna rzecz w prowadzonym postępowaniu. Dla jednych ludzi wizja lokalna była przeszkodą w przejechaniu przez miasto. Dla innych - kuriozalnym widowiskiem. Dla rodziny 15-letniej Wiktorii, która rok temu ucierpiała w wypadku (stąd konieczność wizji lokalnej) to kolejna szansa, by dociec, jak twierdzą, sprawiedliwości.

Wrzesień, rok 2013

Wiktoria idzie z koleżanką chodnikiem. Obok jadą wojskowe samochody. Jeden z wielkich wozów zahacza o kable nad ulicą. Te zrywają skrzynkę zamocowaną na kamienicy. Skrzynka spada Wiktorii na głowę. Zdarzenie wychwyca monitoring. Kolumna z karetką i żołnierzami, szkolonymi w pierwszej pomocy, zatrzymuje się. Jednak nikt nie zauważa zakrwawionej Wiktorii. Dziewczynki po pomoc biegną do sklepu.
W styczniu tego roku "Gazeta Lubuska" jako pierwsza opisała wypadek, do jakiego doszło przy ul. Kolejowej. Wojsko umyło ręce. Winę zrzucili na tego, kto zawieszał kable. Do winy nie przyznał się zarząd dróg wojewódzkich, twierdząc, że nikt nie zgłaszał im przeszkody.
Prokurator po trzech miesiącach umorzył śledztwo. Gdyby Justyna Jończyk, matka Wiktorii, nie odwołała się od tej decyzji, sprawę zamieciono by pod dywan.

Punkt pierwszy - pojazd

Wizja lokalna. Na terenie jednostki mierzą sprzęt wojskowy. W matce Wiktorii i w wujku Piotrze rodzą się wątpliwości. - Przecież ten pojazd i tamten, z wypadku, mają inne numery - matka Wiktorii powołuje się na zdjęcia z monitoringu. - To sprzęt zastępczy, niby model ten sam. Ale jaką mamy gwarancję, że ciśnienie w kołach będzie to samo? Jaką mamy gwarancję, że wysokość pojazdu będzie identyczna? - bulwersuje się Piotr.
Pomiar robią bez obecności mediów. Na teren jednostki nie wpuszczono dziennikarzy i kamer. Ktoś robi zdjęcie zza ogrodzenia jednostki. Pojawia się wojskowa żandarmeria. Jednemu z dziennikarzy chcą odebrać aparat.

Punkt drugi - kabel

Policja blokuje drogę. Tworzy się korek. Niektórzy wysiadają z aut. Krzyczą na policjantów. Mówią, że cyrki się dzieją.
Policjanci, wojskowi, strażacy - muszą być skrupulatni, by jak najwierniej odtworzyć okoliczności zeszłorocznego wypadku. Nie spieszą się.
Zaznaczają miejsce, gdzie najpewniej wisiała metalowa skrzynka. Najwięcej dyskusji wzbudza kwestia kabla. Od tego, na jakiej wysokości zawiśnie, zależy przecież efekt końcowy. Dylematów jest wiele.
Kabel zawisł. - Ale czy prawidłowo? - pyta rodzina Wiktorii. Wojskowy pojazd w trakcie wizji nawet o niego nie muśnie.

Punkt trzeci - prędkość

Wątpliwości w trakcie wizji lokalnej wzbudza prędkość, z jaką wojskowy wóz porusza się ulicami Czerwieńska. Jedzie tak wolno, że pieszy by go wyprzedził. W trakcie wypadku, co pokazuje monitoring, wóz jechał zdecydowanie szybciej. Niektórzy z gapiów się śmieją.

Punkt czwarty - kostka

Mieszkańców kamienicy, przy której doszło do wypadku, dziwi fakt, że nie dalej jak trzy tygodnie temu wyremontowano tu drogę. Zdjęto kostkę i podsypano piaskiem. Zniknęły dziury, na których, zdaniem ludzi, wojskowy pojazd mógł podskoczyć.

Prokurator: Warunek prawdopodobieństwa

Kwestia sprzętu. - Wizję chcieliśmy zorganizować wcześniej - zauważa Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury. - Sprzęt wojskowy jest jednak natowski. Pojechał w Polskę. Jego ściągnięcie kosztowałoby prokuraturę kilkadziesiąt tysięcy zł.
Kwestia kabla: - Oparliśmy się na wiedzy strażaka, który wieszał ten kabel rok temu, gdy po raz pierwszy go zerwano.
Kwestia kostki: - Nie można określić, czy to miało znaczenie.
Zdaniem prokuratury wizja lokalna nigdy nie będzie wiernym odtworzeniem wypadku. - Trzeba założyć warunek prawdopodobieństwa - mówi Fąfera. Prokurator zapowiada, że postępowanie powinno zakończyć się w październiku.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska