Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa burza wokół pomnika na placu Bohaterów. Co proponują mieszkańcy?

redakcja Gazety Lubuskiej
redakcja Gazety Lubuskiej
Najwięcej kontrowersji wzbudzają postacie żołnierzy umieszczonych na pomniku.
Najwięcej kontrowersji wzbudzają postacie żołnierzy umieszczonych na pomniku. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Pomnik powinien zostać - uważają Czytelnicy. Radni chcą stawiać tablice...

Wniosek o zburzenie lub przeniesienie w inne miejsce pomnika na placu Bohaterów, który przygotowała Młodzieżowa Rada Miasta, wywołał wielkie emocje.

- Przecież nasze losy są pokrętne. W mojej rodzinie wujek był w armii Andersa, a jego żona została wywieziona na Syberię - mówi Teofila Balczewska. - Brat wujka znalazł się natomiast w I Armii Wojska Polskiego. Bo takie to były czasy. Ale wszyscy walczyli o Polskę.

Podobnymi doświadczeniami dzieli się też radny Tomasz Nesterowicz (SLD).

- Rosyjski mundur miał mój pradziadek i jego bracia walczący w szeregach Armii Czerwonej - przyznaje. - I czy nam się to teraz podoba, czy nie, to Polacy w takich mundurach i Rosjanie wyzwolili Polskę spod niemieckiej okupacji. Żołnierze tych armii nie mieli żadnego wpływu na podział świata po II wojnie światowej i dalsze losy Polski. Członkowie mojej rodziny walczyli z Niemcami w różnych formacjach wojskowych, nosząc różne mundury: angielskie, rosyjskie i polskie z orłami w koronach i bez koron. Wszyscy są dla mnie bohaterami, niezależnie od tego, jakie mieli poglądy i w ramach jakiej formacji walczyli o Polskę.

Napisała do nas stała Czytelniczka, która nie zgadza się z wnioskiem Młodzieżowej Rady Miasta. Bo jak pisze: „Podczas drugiej wojny światowej walczyli na różnych frontach nie tylko polscy żołnierze. Przecież walczyli też Rosjanie. Wszystkim należy się szacunek. I pamięć. Co z tego, że pomnik po-wstał za komuny? Przecież wszystkie miasta odbudowywane były z wojennych gruzów właśnie w tym czasie. Pamiętam, że co miesiąc potrącali nam jakąś kwotę na odbudowę Warszawy”. Czytelniczka dodaje: „Czy z powodu istnienia innego systemu należy też unieważnić wszystkie nauki, dyplomy, tytuły magistrów? Myślę, że młodzież powinna najpierw trochę popracować, poznać skomplikowane losy kraju i jego mieszkańców, a dopiero potem wysnuwać różne wnioski”.

Zobacz też: Zmarł pan Edward, barman i ikona Staromiejskiej

Krystyna K. zauważa, że w mieście są naprawdę ważniejsze sprawy niż burzenie pomnika, do którego wszyscy zdążyli się przez lata przyzwyczaić. Każdy może znaleźć w nim to, co chce. Jest tablica z napisem, że miejsce to jest poświęcone wszystkim bohaterom II wojny światowej. Jest umieszczona ziemia z różnych pól bitewnych. Jest orzeł. Było już kilka przeróbek, by zadowolić wszystkich. Okazuje się, że to za mało.

Tomasz W. napisał do nas: „Wszędzie w Europie zachowuje się ślady przeszłości. W Pradze widziałem pomnik z czerwoną gwiazdą, w Niemczech także. To świadectwo historii. Niech zostanie dla potomnych”.

Paweł: „A ja podziwiam młodych, że myślą trzeźwo i mają odwagę. Chodzi o prawdę. Trzymam za nich kciuki”.

Witold z Zielonej Góry: „Nie idźmy w tę stronę i nie twórzmy nowych porządków!”.

Jerzy z Zielonej Góry: „To jest niepojęte, że ktoś wpada na pomysł, by zburzyć pomnik. Ci Rosjanie też walczyli o wolność naszą i waszą. Chęć likwidacji pomnika uważam za coś niesprawiedliwego, niezrozumiałego. To jest po prostu przykre: ci ludzie zginęli, by inni mogli żyć”.

Andrzej: „Skąd to przeświadczenie u Czytelników zabierających głos na forum, że żołnierze radzieccy byli siłą pędzeni na wojnę? I oni, i nasi żołnierze chcieli walczyć z Niemcami. A do młodzieżowej rady kieruję postulat, by dokładnie poznała historię i zostawiła w spokoju pomnik na placu Bohaterów”.

A przypomnijmy, że o pomniku mówi się od lat. Już w 2009 roku Lubuska Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych zaproponowała, by przerobić obelisk, który wyglądałby tak: na szczycie rzeźba orła z brązu. W miejsce żołnierzy cztery tablice z brązu, a na nich postacie: od zachodu AK-owcy, od wschodu - Ludowe Wojsko Polskie, od północy - żołnierze Andersa i Maczka, a od południa - inne formacje niepodległościowe. Na tym samym placu, zdaniem kombatantów, powinna stanąć postać marszałka Piłsudskiego.

Pomnik - autorstwa Anny Krzymańskiej - na placu Bohaterów pojawił się w 1965 roku. W latach 90. autorka zgodziła się na skucie z hełmów gwiazd i dodanie tablicy z polskim orłem.

Teraz Tomasz Nesterowicz (SLD) i Andrzej Brachmański (klub Zielona Razem) wyszli z propozycją, by wokół pomnika Bohaterów wmurować tablice upamiętniające zasłużonych mieszkańców Zielonej Góry. - Chcemy to zrobić w ramach cyklu ,,Zachowajmy świadectwo” - powiedział Tomasz Nesterowicz. I dodał, że właściwe byłoby, by plac upamiętniał tych, którzy zasłużyli się dla Polski. I powinni być to ludzie, którzy do Polski wrócili zarówno ze Wschodu, jak też z Zachodu. Najlepszym tego przykładem jest Janina Błaszczak-Wolanin i Edward Jaworski. I to tablice im poświęcone powinny znaleźć się jako pierwsze wokół placu. Później mogłyby pojawić się kolejne.

- Pani Janina wracała do Polski z armią Berlinga, była w batalionie im. Emilii Plater, pomagała też powstańcom warszawskim. Natomiast Edward Jaworski po walkach jako pilot RAF-u postanowił wrócić do Polski. O takich ludziach nie możemy zapomnieć - mówił Tomasz Nesterowicz.

Pamiątkowe tablice miałyby być sfinansowane częściowo z funduszy radnych oraz społecznej zbiórki. Andrzej Brach-mański dodał, że swoją pomoc zadeklarowali kombatanci. Liczy także na finansowy udział miasta. Obie tablice powinny powstać do 1 września bieżącego roku.

Zobacz też: 1 maja. Takie były kiedyś pochody [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska