W środę, 24 maja, nocą mazda jechała ul. Staszica. Kierowca rozpędzonego samochodu skręcał w ul. Wyspiańskiego w kierunku wiaduktu na Sulechowskiej. Pojazd poruszał się jednak zbyt szybko. Niedoświadczony kierowca wypadł z drogi. Uderzył w krawężnik i wpadł na chodnik, tam ściął słup sygnalizacji świetlnej i uderzył w ścianę budynku.
Na miejsce przyjechała zielonogórska drogówka. Za kierownicą mazdy siedział 20-latek. Wiózł dwóch kolegów. – Kierowca prawo jazdy miał od miesiąca. Stracił je za rażące naruszenie bezpieczeństwa na drodze – mówi nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
20-latek miał wielkie szczęście, że na chodniku nikogo nie było. Policjanci odstąpili od ukarania kierowcy mandatem. – Został przygotowany wniosek o ukaranie kierującego przez sąd – mówi nadkom. Stanisławska.
Zobacz też: Turbina wiatrowa spadła z naczepy i uszkodziła ciężarówkę
Źródło: RUPTLY
Przeczytaj też:NIE ZATRZYMAŁ SIĘ DO KONTROLI I SPOWODOWAŁ WYPADEK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?