Nocą, w niedzielę 1 maja, na teren firmy Brunatni przy ul. Naftowej w Zielonej Górze weszło dwóch mężczyzn. Oblali busy i autobus firmy transportowej Brunatni kwasem i uciekli. Straty, jakie spowodowali, to 80 tys. zł.
Było kilka minut po godz. 21.00. Na teren firmy Brunatni wchodzą dwaj mężczyźni. Biegają wokół busów i spryskują je jakimś płynem. W ten sposób traktują pięć nowych samochodów. Pobiegają również do autobusu i robią to samo. Działają kilka minut. Są spokojni. Doskonale znają teren. Po spryskaniu pojazdów spokojnie wychodzą z terenu firmy. To obraz z wideo, który oglądaliśmy i które prezentujemy.
– Rano, na drugi dzień, zobaczyliśmy, że z busów schodzi lakier – mówi Wiesław Barcewicz, szef firmy Brunatni. Okazało się, że dwaj mężczyźni spryskali firmowe samochody kwasem. Substancja rozpuściła lakier, który odpadł od blachy. To samo stało się z lakierem na autobusie. Samochody zostały zniszczone.
Kilkuminutowe działanie mężczyzn spowodowało ogromne straty. – W sumie to aż 80 tys. zł – wylicza W. Barcewicz. Wszystkie pojazdy trzeba na nowo lakierować. To nowe auta.
W. Barcewicz o zdarzeniu powiadomił zielonogórską policję. Przekazał również nagranie zdarzenia zarejestrowane przez kamery monitorujące bazę Brunatnych. Widać na nim bardzo dokładnie przebieg zdarzenia oraz osoby odpowiedzialne za zniszczenie samochodów. – Nie popuszczę. To barbarzyństwo. Dla osoby lub osób, które wskażą odpowiedzialnych za zniszczenia samochodów, wyznaczam nagrodę w wysokości 10 tys. zł – mówi W. Barcewicz.
Policja zabezpieczyła ślady zostawione na terenie firmy przez sprawców zniszczeń. Trwają ich poszukiwania. Widać, że mężczyźni pojawili się na terenie firmy celowo. Doskonale wiedzieli, co chcą zrobić. To nie był akt wandalizmu, ale zaplanowane działanie. Przyszli po to, żeby uszkodzić samochody i doskonale wiedzieli, jak i czym to zrobić.
Zobacz także:
Dwie osoby podpaliły zakład MK Bako Systemy Kominowe w Zielonej Górze [ZDJĘCIA, WIDEO Z MONITORINGU]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?