Równo sto lat temu istnienie fal grawitacyjnych przewidywał Albert Einstein w swojej ogólnej teorii względności. Teraz naukowcy przedstawili dowody, że fale grawitacyjne faktycznie przemierzają wszechświat, a do tego można je zaobserwować i zmierzyć. Zostały one zaobserwowane po raz pierwszy 14 września 2015 r.
Rainer Weiss, Barry C. Barish i Kip S. Thorne to emerytowani amerykańscy profesorowie. Wszyscy trzej byli pomysłodawcami i siłą napędową projektu Ligo. Dzieki temu miedzynarodowemu projektowi, w którym pracowali naukowcy z wielu krajów, udało się we wrześniu 2015 roku po raz pierwszy zarejestrować fale grawitacyjne, a tym samym potwierdzić teorię Einsteina.
Spośród tysiąca zaangażowanych w badania naukowców, norweski komitet mógł wskazać maksymalnie trzech.
- Dzięki falom grawitacyjnym możemy badać wszechświat, to nowy sposób badania wszechświata - mówiła prof. Dorota Gondek-Rosińska tuż po ogłoszeniu odkrycia.
Oprócz prof. Gondek-Rosińskiej w pracach badawczych udział brało kilkunastu polskich naukowców. Stworzyli oni podstawy wielu algorytmów i metod służących do wykrycia fal grawitacyjnych, przyczynili się do precyzyjnego modelowania sygnału fali grawitacyjnej z układu podwójnego, przeprowadzili symulacje pokazujące, że układy podwójne czarnych dziur są najlepiej wykrywalnymi przez detektory źródłami promieniowania grawitacyjnego, brali udział w analizie danych i badali astrofizyczne własności układów podwójnych, poszukiwali mogących towarzyszyć zdarzeniu błysków optycznych.
Czytaj też: Nasza pani profesor wśród odkrywców!
Prof. Gondek-Rosińska jest warszawianką, ale swoją karierę zawodową związała z Instytutem Astronomii UZ po wygranej w konkursie w ramach programu Fundacji na rzecz Nauki Polskiej Focus. Wtedy pracowała w paryskim obserwatorium. Dlaczego wybrała Zieloną Górę? - Z trzech powodów - odpowiada. - Po pierwsze zachęcił mnie do tego zespół astrofizyków, zajmujący się pulsarami, gwiazdami neutronowymi. Drugim czynnikiem był kierunek astrofizyka komputerowa, a więc dobrze przygotowani studenci. Prowadząc zajęcia z nimi, mogłam wybrać najlepszych i zaprosić do współpracy. Po trzecie duże znaczenie miała też osoba profesora Janusza Gila, ówczesnego dyrektora Instytutu Astronomii UZ, który w świecie nauki był autorytetem w dziedzinie pulsarów i nie tylko. Miał też taką charyzmę i siłę przekonywania, że trudno byłoby wybrać inny niż Zielona Góra ośrodek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?