Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A co z pacjentami?

Janczo Todorow
– Gdzie ja będę się leczył, bo w Nowej Soli nie chcieli mnie przyjąć – zastanawia się Stanisław Szypowski z Jabłonowa koło Brzeźnicy.
– Gdzie ja będę się leczył, bo w Nowej Soli nie chcieli mnie przyjąć – zastanawia się Stanisław Szypowski z Jabłonowa koło Brzeźnicy. fot. Janczo Todorow
Pacjenci po udarach i wylewach są przerażeni wizją wyjazdów do odległych szpitali. Żarski oddział neurologiczny nie wygrał konkursu na przyszły rok i może zniknąć.

W lubuskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia zapewniają, że powodów do paniki nie ma.

Kilka lat temu zabrakło pieniędzy na zakontraktowanie neurologii w Szpitalu na wyspie. Po wielu staraniach oddział jednak odtworzono, a starostwo wyłożyło mnóstwo pieniędzy na jego modernizację oddziału, czy zakup tomografu.

Dłuższa droga

- To wszystko pójdzie na marne, bo bez kontraktu oddział nie może funkcjonować - mówi zastępca ordynatora Jan Napiórkowski.

-Stracą przede wszystkim pacjenci, bo ciężko chorych ludzi trzeba wozić do Nowej Soli. Wątpię, czy żarski szpital wojskowy byłby w stanie przyjąć wszystkich potrzebujących pomocy neurologa.

Oddział neurologiczny w Szpitalu na wyspie ma 25 łóżek. Rocznie przewija się przez niego ok. tysiąca pacjentów. Co najmniej połowa trafia tu z zagrożeniem życia, część z nich wiezionych jest z Lubska, czy Gubina. Po nowym roku musieliby wytrzymać jeszcze drogę do Nowej Soli.

W sąsiednim szpitalu wojskowym jest 26 łóżek na neurologii. Czy oddział dałby radę przyjąć wszystkich pacjentów po cięciach w powiatowej placówce? - Będzie ciężko - przyznaje Sławomir Gaik, dyrektor wojskowej lecznicy.

Jedyny w województwie

- To straszne. Mam ciężko chorego ojca, który nie wytrzyma przewożenia do Nowej Soli - mówi Olga Berestecka z Żar.

Kazimiera Pietrzak z Nowych Czapli jest pacjentką neurologii. - Jestem stara, schorowana i samotna, do Żar jest za daleko, a co dopiero do Nowej Soli - twierdzi.
Wśród mieszkańców krążą listy, na których zbierane są podpisy pod protestem w sprawie zamknięcia neurologii.

- Chętnie bym się sam podpisał - mówi starosta Marek Cieślak. - Będziemy protestować i walczyć o pozostawienie oddziału.

Helena Hatka, dyrektor oddziału NFZ w Zielonej Górze uspokaja: - Ktoś niepotrzebnie próbuje wywołać panikę. Po naszej kontroli doszliśmy do wniosku, że ten oddział powinien mieć inny profil. Dlatego planujemy ogłosić konkurs na świadczenia w zakresie geriatrii.

Pacjenci będą mieli opiekę bardziej dostosowaną do ich oczekiwań i potrzeb, a personel nie straci pracy. Oddział geriatryczny, który powstanie w miejscu neurologii, będzie jedyny w województwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska