Do tej pory najbliższa tego typu placówka była w Zielonej Górze. Teraz z żarskiej szkoły będą mogli korzystać wszyscy chętni, bez względu na miejsce zamieszkania.
Bez zaskoczeń
O otwarciu szkoły rodzenia myślano już jakiś czas temu. Wyremontowano i przystosowano do zajęć jeden z pokoi na oddziale położniczo-ginekologicznym "Szpitala na wyspie". - Zapotrzebowanie jest olbrzymie. Przyszli rodzice chcą wiedzieć, jak się zachować przed i podczas porodu - mówi Zygmunt Dwornicki, zastępca ordynatora oddziału. - W naszej szkole pokażemy jakie należy wykonywać ćwiczenia. Jak należy oddychać. Jak zachowywać się na sali porodowej. Ta wiedza daje bardzo dużo, bo młode matki są już przygotowane do tego wydarzenia i potem nie ma żadnych niepotrzebnych zaskoczeń.
Dla nikogo nie było dziwne, że już w pierwszej grupie, wśród ciężarnych kobiet widać było także wielu mężczyzn. Coraz częściej ojcowie są obecni podczas porodu, co dla wielu partnerek jest zbawienne - łagodzi ich stres, czują się bezpieczniejsze. Mężów szkolenie ma uodpornić na przyszłe zdarzenia. Zamiast się bać i denerwować, będą opoką dla swoich żon w tak ważnym momencie.
Przyjmują zapisy
Do szkoły rodzenia mogą się zapisać kobiety już od 31 tygodnia ciąży. Opłata za szkolenie, które obejmuje wykłady dwa razy w tygodniu oraz praktyczne ćwiczenia, wynosi 50 zł. Mąż, który chce być obecny podczas porodu swojej żony, nie musi już płacić dodatkowo, jeżeli brał udział w szkoleniu.
- Zapisy przyjmujemy cały czas, grupy będą nieduże, po pięć par - mówią położne Bożena Sprownik i Danuta Majorek-Łotocka, które będą prowadzić zajęcia.
Cały cykl obejmuje 18 godzin szkolenia. Przewidziane są także ćwiczenia na fantomie oraz zajęcia fizjoterapeutyczne. Wszystkie kobiety w ciąży, które chcą uzyskać informacje o szkole rodzenia, mogą dzwonić do oddziału ginekologiczno-położniczego pod numerem telefonu 0 68 470 36 89 lub do izby przyjęć - 0 68 475 76 24.
Na pierwszej lekcji szkoły rodzenia spotkaliśmy Lidię i Pawła Dębskich którzy spodziewają się potomka. Paweł nie ukrywał tremy. - Przyszliśmy po to, żeby się dowiedzieć czegoś więcej, niż piszą w książkach - tłumaczyli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?