1/13
- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest...
fot. Czytelnik Wiesław

Kilka rodzin w miejscowości Trojanówka jest odciętych od świata. Przez zaspy na drogach nie mogą przejechać samochody [ZDJĘCIA]

- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest zasypana, a gmina nie chce nam pomóc - skarży się pan Wiesław Kwarta. Jest mieszkańcem niewielkiej miejscowości Trojanówka. W sumie są tutaj cztery gospodarstwa.



Śnieg zasypał drogę w piątek, 16 marca. - Droga do dziś jest zasypana, do dziś nie możemy się stąd wydostać. To jest narażenie życia i zdrowia mieszkańców - mówi pan Wiesław.

Od 49 godzin jesteśmy odcięci od świata- mówi Wiesław Kwarta, mieszkaniec przysiółka Trojanówka w gm. Brzeźnica.

- To katastrofa, ludzie polami muszą chodzić, bo od piątku tak nawiało śniegu, że zaspy mają po pół metra. Swoim autem wjechałem w jedną i tak auto stoi do dziś, kilometr od wsi. Jedyna droga dojazdowa do naszego przysiółka jest zasypana tak, że ani stąd wyjechać, nic też do nas nie dojedzie. Mamy XXI wiek, a jesteśmy odcięci od świata, nie dojedzie do nas ani karetka, ani straż. A mamy tu 90-letnią obłożnie chorą panią. - alarmuje mieszkaniec wsi.- Od piątku próbujemy doprosić się o pomoc w gminie i nic.

Mężczyzna twierdzi, że w sobotę o katastrofalnej sytuacji informował także policję, bez reakcji.

Nawet dziś od 7.00 w gminie nikt nie potrafił czegokolwiek obiecać, bo wówczas nie było wójta, a jak usłyszałem koparki wyjeżdżają tylko na jego polecenie.

Ok. 8.40 naszym dziennikarzom udało się skontaktować z wójtem Brzeźnicy. Jerzy Adamowicz twierdzi, że już wysłał na miejsce koparkę. - Ktoś demonstracyjnie zostawił auto w zaspie, zastawił drogę, tak, że w sobotę nie mogły tamtędy przejechać odśnieżarki, by pokazać że nic nie robimy. - zaznacza. I dodaje, że kiedyś w takich sytuacjach ludzie sami się odkopywali, brali ciągniki od sąsiadów i nie czekali, aż przyjadą pracownicy z gminy. Poza tym to tylko cztery domki, jakieś 18 osób. W sobotę sam jechałem w kierunku Leszna i też czekaliśmy w korkach, bo drogi wojewódzkie były zasypane...

Droga ma być przejezdna w ciągu dwóch godzin.

- A jakie to ma znaczenie czy tu mieszka 20 czy 50 mieszkańców. Wójtowi powinno zależeć na życiu nawet pojedynczej osoby- kwituje W. Kwarta z Trojanówki.



POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




2/13
- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest...
fot. Czytelnik Wiesław

Kilka rodzin w miejscowości Trojanówka jest odciętych od świata. Przez zaspy na drogach nie mogą przejechać samochody [ZDJĘCIA]

- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest zasypana, a gmina nie chce nam pomóc - skarży się pan Wiesław Kwarta. Jest mieszkańcem niewielkiej miejscowości Trojanówka. W sumie są tutaj cztery gospodarstwa.



Śnieg zasypał drogę w piątek, 16 marca. - Droga do dziś jest zasypana, do dziś nie możemy się stąd wydostać. To jest narażenie życia i zdrowia mieszkańców - mówi pan Wiesław.

Od 49 godzin jesteśmy odcięci od świata- mówi Wiesław Kwarta, mieszkaniec przysiółka Trojanówka w gm. Brzeźnica.

- To katastrofa, ludzie polami muszą chodzić, bo od piątku tak nawiało śniegu, że zaspy mają po pół metra. Swoim autem wjechałem w jedną i tak auto stoi do dziś, kilometr od wsi. Jedyna droga dojazdowa do naszego przysiółka jest zasypana tak, że ani stąd wyjechać, nic też do nas nie dojedzie. Mamy XXI wiek, a jesteśmy odcięci od świata, nie dojedzie do nas ani karetka, ani straż. A mamy tu 90-letnią obłożnie chorą panią. - alarmuje mieszkaniec wsi.- Od piątku próbujemy doprosić się o pomoc w gminie i nic.

Mężczyzna twierdzi, że w sobotę o katastrofalnej sytuacji informował także policję, bez reakcji.

Nawet dziś od 7.00 w gminie nikt nie potrafił czegokolwiek obiecać, bo wówczas nie było wójta, a jak usłyszałem koparki wyjeżdżają tylko na jego polecenie.

Ok. 8.40 naszym dziennikarzom udało się skontaktować z wójtem Brzeźnicy. Jerzy Adamowicz twierdzi, że już wysłał na miejsce koparkę. - Ktoś demonstracyjnie zostawił auto w zaspie, zastawił drogę, tak, że w sobotę nie mogły tamtędy przejechać odśnieżarki, by pokazać że nic nie robimy. - zaznacza. I dodaje, że kiedyś w takich sytuacjach ludzie sami się odkopywali, brali ciągniki od sąsiadów i nie czekali, aż przyjadą pracownicy z gminy. Poza tym to tylko cztery domki, jakieś 18 osób. W sobotę sam jechałem w kierunku Leszna i też czekaliśmy w korkach, bo drogi wojewódzkie były zasypane...

Droga ma być przejezdna w ciągu dwóch godzin.

- A jakie to ma znaczenie czy tu mieszka 20 czy 50 mieszkańców. Wójtowi powinno zależeć na życiu nawet pojedynczej osoby- kwituje W. Kwarta z Trojanówki.



POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




3/13
- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest...
fot. Czytelnik Wiesław

Kilka rodzin w miejscowości Trojanówka jest odciętych od świata. Przez zaspy na drogach nie mogą przejechać samochody [ZDJĘCIA]

- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest zasypana, a gmina nie chce nam pomóc - skarży się pan Wiesław Kwarta. Jest mieszkańcem niewielkiej miejscowości Trojanówka. W sumie są tutaj cztery gospodarstwa.



Śnieg zasypał drogę w piątek, 16 marca. - Droga do dziś jest zasypana, do dziś nie możemy się stąd wydostać. To jest narażenie życia i zdrowia mieszkańców - mówi pan Wiesław.

Od 49 godzin jesteśmy odcięci od świata- mówi Wiesław Kwarta, mieszkaniec przysiółka Trojanówka w gm. Brzeźnica.

- To katastrofa, ludzie polami muszą chodzić, bo od piątku tak nawiało śniegu, że zaspy mają po pół metra. Swoim autem wjechałem w jedną i tak auto stoi do dziś, kilometr od wsi. Jedyna droga dojazdowa do naszego przysiółka jest zasypana tak, że ani stąd wyjechać, nic też do nas nie dojedzie. Mamy XXI wiek, a jesteśmy odcięci od świata, nie dojedzie do nas ani karetka, ani straż. A mamy tu 90-letnią obłożnie chorą panią. - alarmuje mieszkaniec wsi.- Od piątku próbujemy doprosić się o pomoc w gminie i nic.

Mężczyzna twierdzi, że w sobotę o katastrofalnej sytuacji informował także policję, bez reakcji.

Nawet dziś od 7.00 w gminie nikt nie potrafił czegokolwiek obiecać, bo wówczas nie było wójta, a jak usłyszałem koparki wyjeżdżają tylko na jego polecenie.

Ok. 8.40 naszym dziennikarzom udało się skontaktować z wójtem Brzeźnicy. Jerzy Adamowicz twierdzi, że już wysłał na miejsce koparkę. - Ktoś demonstracyjnie zostawił auto w zaspie, zastawił drogę, tak, że w sobotę nie mogły tamtędy przejechać odśnieżarki, by pokazać że nic nie robimy. - zaznacza. I dodaje, że kiedyś w takich sytuacjach ludzie sami się odkopywali, brali ciągniki od sąsiadów i nie czekali, aż przyjadą pracownicy z gminy. Poza tym to tylko cztery domki, jakieś 18 osób. W sobotę sam jechałem w kierunku Leszna i też czekaliśmy w korkach, bo drogi wojewódzkie były zasypane...

Droga ma być przejezdna w ciągu dwóch godzin.

- A jakie to ma znaczenie czy tu mieszka 20 czy 50 mieszkańców. Wójtowi powinno zależeć na życiu nawet pojedynczej osoby- kwituje W. Kwarta z Trojanówki.



POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




4/13
- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest...
fot. Czytelnik Wiesław

Kilka rodzin w miejscowości Trojanówka jest odciętych od świata. Przez zaspy na drogach nie mogą przejechać samochody [ZDJĘCIA]

- Od piątku jesteśmy odcięci od świata. Droga dojazdowa jest zasypana, a gmina nie chce nam pomóc - skarży się pan Wiesław Kwarta. Jest mieszkańcem niewielkiej miejscowości Trojanówka. W sumie są tutaj cztery gospodarstwa.



Śnieg zasypał drogę w piątek, 16 marca. - Droga do dziś jest zasypana, do dziś nie możemy się stąd wydostać. To jest narażenie życia i zdrowia mieszkańców - mówi pan Wiesław.

Od 49 godzin jesteśmy odcięci od świata- mówi Wiesław Kwarta, mieszkaniec przysiółka Trojanówka w gm. Brzeźnica.

- To katastrofa, ludzie polami muszą chodzić, bo od piątku tak nawiało śniegu, że zaspy mają po pół metra. Swoim autem wjechałem w jedną i tak auto stoi do dziś, kilometr od wsi. Jedyna droga dojazdowa do naszego przysiółka jest zasypana tak, że ani stąd wyjechać, nic też do nas nie dojedzie. Mamy XXI wiek, a jesteśmy odcięci od świata, nie dojedzie do nas ani karetka, ani straż. A mamy tu 90-letnią obłożnie chorą panią. - alarmuje mieszkaniec wsi.- Od piątku próbujemy doprosić się o pomoc w gminie i nic.

Mężczyzna twierdzi, że w sobotę o katastrofalnej sytuacji informował także policję, bez reakcji.

Nawet dziś od 7.00 w gminie nikt nie potrafił czegokolwiek obiecać, bo wówczas nie było wójta, a jak usłyszałem koparki wyjeżdżają tylko na jego polecenie.

Ok. 8.40 naszym dziennikarzom udało się skontaktować z wójtem Brzeźnicy. Jerzy Adamowicz twierdzi, że już wysłał na miejsce koparkę. - Ktoś demonstracyjnie zostawił auto w zaspie, zastawił drogę, tak, że w sobotę nie mogły tamtędy przejechać odśnieżarki, by pokazać że nic nie robimy. - zaznacza. I dodaje, że kiedyś w takich sytuacjach ludzie sami się odkopywali, brali ciągniki od sąsiadów i nie czekali, aż przyjadą pracownicy z gminy. Poza tym to tylko cztery domki, jakieś 18 osób. W sobotę sam jechałem w kierunku Leszna i też czekaliśmy w korkach, bo drogi wojewódzkie były zasypane...

Droga ma być przejezdna w ciągu dwóch godzin.

- A jakie to ma znaczenie czy tu mieszka 20 czy 50 mieszkańców. Wójtowi powinno zależeć na życiu nawet pojedynczej osoby- kwituje W. Kwarta z Trojanówki.



POLECAMY ODCINKI "KRYMINALNEGO CZWARTKU":




Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Gorzowianie rozłożyli 100-metrową Biało-Czerwoną. Tak obchodzili Dzień Flagi

Gorzowianie rozłożyli 100-metrową Biało-Czerwoną. Tak obchodzili Dzień Flagi

Dwie oprawy kibiców Pogoni Szczecin na finale Pucharu Polski

Dwie oprawy kibiców Pogoni Szczecin na finale Pucharu Polski

Zobacz również

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Gorzowianie rozłożyli 100-metrową Biało-Czerwoną. Tak obchodzili Dzień Flagi

Gorzowianie rozłożyli 100-metrową Biało-Czerwoną. Tak obchodzili Dzień Flagi