Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej ze szpitalem w Szprotawie?

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Szprotawscy radni nadal chcą, żeby ich szpital przejęła spółka Know How.
Szprotawscy radni nadal chcą, żeby ich szpital przejęła spółka Know How. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
Szczecińska firma Know How deklaruje, że nadal chce przejąć szprotawski szpital miejski. Winą za pozostawienie lecznicy w obliczu ewakuacji obarcza Narodowy Fundusz Zdrowia.

Przypomnijmy, że szczecińska spółka miała przejąć szprotawski szpital z dniem 1 stycznia.
Nie przejęła. Jej koordynator wyjechał z miasta, zostawiając lecznicę bez zarządu i kontraktu w sylwestrowy wieczór.

We wtorek wtorek w trybie nadzwyczajnym zebrali się szprotawscy radni miejscy, z zamiarem cofnięcia procesu likwidacji i ponownego przejęcia szpitala.
Na sesję przyjechali przedstawiciele spółki Know How. Adam Roślewski, prezes zarządu przekonywał, że firma nie mogła podpisać kontraktu na leczenie w Szprotawie, ponieważ propozycja NFZ była nie do przyjęcia.

- Deklarowaliśmy przejęcie szpitala w całości - tłumaczył. - Tym czasem okazało się, że kontrakt na pogotowie został przekazany firmie z Żar. Nie byliśmy też jedynym oferentem leczenia. Deklaracje złożył również szpital w Żaganiu. Ostatecznie NFZ zaoferował nam prowadzenie poradni specjalistycznych, pediatrii i Zakładu Opiekuńczo Leczniczego. Praktycznie bez interny i chirurgii.

Milion, czy pięć?

Według prezesa kontrakt szpitala, który w ubiegłym roku miał wynosić 10 mln zł, został okrojony do 3 mln zł. - Nie mogliśmy przejąć pracowników w trybie artykułu 23 prim - zaznaczył A. Roślewski. - To by było nieodpowiedzialne, bo po kilku tygodniach musielibyśmy ich zwolnić.

Jednak z pisma spółki, skierowanego do dyrekcji NFZ 22 grudnia ub. roku wynika, że propozycja funduszu była o ok. 1 mln zł niższa, niż w mijającym roku. Dopiero dzień później okazało się, że Szprotawa straci ratownictwo medyczne, bo NFZ uznał, że korzystniejsza jest oferta pogotowia z Żar.

Zarówno A. Roślewski, jak i Marcin Szulwiński - powołany przez spółkę dyrektor Nowego szpitala w Szprotawie przekonywali radnych, że przejęcie szpitala zgodnie z umową byłoby nieodpowiedzialne.

Zresztą w umowie z miastem jest zapis, że przejęcie nastąpi po podpisaniu kontraktu z NFZ. Skoro tak się nie stało, to właściwie nie ma sprawy. A co z załogą szpitala i pacjentami? Według spółki znajdują się nadal pod opieka gminy.

Kto był nieuczciwy?

Franciszek Misiopecki, likwidator szpitala przypomniał zebranym, że koordynator spółki zostawił szpital w Sylwestra, narażając lecznicę na ewakuację. Odmówił firmie dostarczającej żywność, nie odnowił kontraktów lekarzy, ani umów personelu. - Zostałem postawiony w bardzo trudnej sytuacji - denerwuje sie likwidator. - Zostało 25 pacjentów w ZOL-u i 35 pacjentów na oddziałach. Groziło nam, że nie będziemy mieli ich czym nakarmić, ani ogrzać. Zebrałem tez od pacjentów, którzy przyszli wykonać zdjęcie rentgenowskie, czy wyniki w laboratorium. Zostaliśmy bez pieniędzy i kontraktu. Także na pogotowie. Musiałem wysłać 25 osobową załogę na urlopy.

Prezes Roślewski zaznaczył, że nieuczciwy jest ten, kto zaproponował o połowę niższy kontrakt, a więc NFZ.
Przekonywał też, że pieniędzy w funduszu jest tyle samo, ile w ub. roku, zaś sankcje w postaci tak okrojonego kontraktu dotknęły tylko Szprotawę. I
nne szpitale w województwie lubuskim dostały tyle samo pieniędzy lub niewiele mniej.
Sugerował też, że są siły, którym zależy na takiej sytuacji szprotawskiej lecznicy. Że to one doprowadziły do pata.

Nadzwyczajnie znowu w piątek

Jan Chmielewski, przewodniczący rady zaznaczył, że dzień wcześniej zaprosił na sesję nadzwyczajną dyrektora NFZ. Jednak nie przyjechał nikt z funduszu.

Przedstawiciele Know How prosili radnych o poparcie i deklarowali, że z uchwałą intencyjna rady będą mogli kontynuować negocjacje z funduszem. Dostali czas do piątku, ponieważ wtedy NFZ rozpatrzy odwołanie spółki od przyznania pogotowia Żarom.
Wraz z przedstawicielami Know How w negocjacjach ma uczestniczyć Zdzisław Paprocki, przedstawiciel radnych.

A co z pracownikami i pacjentami? Do czasu wyjaśnienia sytuacji F. Misiopecki jest nadal likwidatorem i dyrektorem szpitala. Zaś organem prowadzącym nadal jest miasto.

Jeśli do piątku sytuacja lecznicy nie zostanie wyjaśniona, to burmistrz Franciszek Sitko zapowiada skierowanie do prokuratury wniosku przeciwko Know How, o narażenie zdrowia i życia pacjentów. Kolejna sesja nadzwyczajna, poświęcona szpitalowi została zwołana na godzinę 13.00 w piątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska