Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Wiadukty trzeba rozebrać! - apelują mieszkańcy jednej z wsi w powiecie wschowskim

(jan)
Jeden z wiaduktów znajduje się w drodze na Stare Strącze, drugi bliżej wsi Wygnańczyce. Czy znikną kiedyś z trasy?
Jeden z wiaduktów znajduje się w drodze na Stare Strącze, drugi bliżej wsi Wygnańczyce. Czy znikną kiedyś z trasy? Jakub Nowak
Mieszkańcy Lipinek w gminie Sława apelują, by rozebrać dwa stare wiadukty w powiecie.

- Problem trwa u nas od dawna, dlatego w końcu zdecydowaliśmy się na taki, a nie inny krok... - opowiada nam Jerzy Langier, sołtys niewielkiej wsi Lipinki w gminie Sława, gdzie niedawno doszło do protestu mieszkańców. Ludzie wyszli na ulicę i zablokowali przejścia dla pieszych, tamując tym samym ruch samochodów. Właśnie w taki sposób chcieli zwrócić uwagę na ich "rozjeżdżaną" od dawna przez ciężki transport wieś.

Mieszkańcy przez blisko dwie godziny przemieszczali się po pasach, protestując jednocześnie przeciwko tirom, które, z powodu braku innej trasy, przejeżdżają regularnie przez ich wioskę, niszcząc tym samym drogi i przyczyniając się do pęknięć w kolejnych budynkach. - Na pomysł takiego protestu wpadła rada sołecka, ponieważ ludzie przychodzą bardzo często skarżąc się na tę całą sytuację. Sami od dawna walczymy zresztą o to, aby władze powiatu rozebrały dwa wiadukty, które znajdują się w kierunku Wschowy i przez które tiry jeżdżą właśnie przez Lipinki - opowiada J. Langier.

Przypomnijmy: jeden wiadukt, przez który nie mogą przejechać pojazdy powyżej 3,3 m, znajduje się w kierunku na Stare Strącze, drugi przed Wygnańczycami (tam wysokość jest jeszcze mniejsza - 3,1 m). - Kolei już u nas nie ma, więc nie są tam kompletnie potrzebne - zaznacza sołtys. Jak dodaje, liczy, że władze zrozumieją w końcu sytuację, w jakiej znajdują się mieszkańcy wsi.

Co na to władze powiatu? Starosta oczywiście doskonale zna całą sprawę. - Od kilku lat ubiegamy się o rozebranie wspomnianego wiaduktu, jednak obiekt jest wpisany do rejestru zabytków, co bardzo komplikuje całą sprawę - mówi w rozmowie z "GL" Marek Boryczka. - Osobiście jestem zainteresowany tym, żeby ciężki sprzęt jeździł drogą wojewódzką a nie powiatową - przyznaje starosta. - Wydajemy w końcu duże miliony na remonty dróg, a niebawem, w ramach tzw. "schetynówek" przebudowana zostanie właśnie droga z Krzepielowa do Lipinek. Nowa nawierzchnia powinna być już tam do połowy lipca - opowiada.

Jak dodaje, liczy także na pomoc radnych wojewódzkich, bo to także od tamtej politycznej woli wiele w tej sprawie zależy. Jak przyznaje nam z kolei sołtys Lipinek, mieszkańcom udało się już dawno zaangażować w sprawę choćby radnego Balcerzaka. - Już jako poseł pomagał nam pisać odpowiednie pisma - mówi.
Czy ostatecznie się uda? Walka może być faktycznie ciężka, ponieważ w przypadku rozebrania wiaduktów podobny problem, jaki dzisiaj istnieje w Lipinkach, może powstać np. w Wygnańczycach, gdzie nie ma dziś chodników. Mieszkańcy wsi zapowiadają jednak, że sprawy nie odpuszczą. - W razie czego, będziemy ponownie protestować - zapowiada sołtys Lipinek.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska