Nuda na stronach internetowych gmin

Mirosław Kot jest młodym internautą i mieszka w Świebodzinie. Jak mówi, nie może oderwać się od sieci.
- Poszukuję tu nie tylko rozrywki, ale i porządnej informacji - tłumaczy nasz Czytelnik. - Najbardziej, co chyba naturalne, interesuje mnie to, co się dzieje w Świebodzinie i okolicach. Stronę urzędu miasta i gminy omijam jednak z daleka, bo jest tragiczna. A to i tak łagodne określenie. Zamówienia publiczne mało kogo obchodzą. No chyba, że ktoś jest przedsiębiorcą i chce wystartować w przetargu. Możemy też dokładnie poznać strukturę urzędu. I to wszystko. To kpina! Nikt nawet nie pomyślał o tym, żeby zamieścić aktualne wiadomości z miasta, zaprosić na imprezę kulturalną.
Wtóruje mu Mieczysław Morawski: - Na stronie urzędu nie byłem pół roku, bo nie interesują mnie nudne komunikaty. Urzędnicy piszą sami dla siebie, a nie dla mieszkańców.

Podzielamy te zastrzeżenia. Jako dziennikarze bywamy na stronach urzędu niejako z obowiązku. I za każdym razem wychodzimy rozczarowani. Już nazwa serwisu Gmina Świebodzin - Biuletyn Informacji Publicznej nie pozostawia złudzeń. To bardziej informator urzędowy niż miejski portal, na którym można podpatrzeć, czym i jak żyją świebodzinianie. Strona graficzna serwisu na myśl przywodzi toporne 90. lata, kiedy internet dopiero raczkował.
Wiceburmistrz Krzysztof Tomalak bije się w piersi. - Nasza strona nie jest najlepsza - tłumaczy. - I w najbliższym czasie będziemy musieli mocno popracować, żeby coś zmienić. Tak, aby mieszkańcy, którzy chcą się czegoś dowiedzieć o pracach urzędu, byli zadowoleni.

A jak prezentują się odsłony pozostałych stolic powiatu świebodzińskiego? Na pierwszy rzut nie zachwycają. Ale żadna z nich nie jest jednak tak uboga jak Świebodzina. Konkurować z nią może tylko ta szczaniecka. Jeśli kogoś na początku marca ciekawią wiadomości z grudnia, to dobrze trafił.
Beata Amrogowicz, sekretarz gminy Szczaniec: - Staramy się zamieszczać jak najświeższe wiadomości. Zima to martwy sezon i wydarzeń jest mniej. To prawda, że nasza strona jest skromna. W najbliższym czasie poprawimy ją. Warto jednak wspomnieć, że mamy też drugą stronę z BIP, na której znajdują się informacje o przetargach.

Strona urzędu gminy w Lubrzy mieści się w połowie stawki. Nie ma na niej żadnych bajerów. Warto jednak wspomnieć o ciekawej galerii zdjęciowej. To dobra okazja, żeby popatrzeć na tę miejscowość z lotu ptaka. Jest też kilka filmów z dwóch markowych imprez: Zlotu Miłośników Fortyfikacji i Nocy Nenufarów. Poprawiły się informacje. Jeszcze kilka miesięcy temu trąciły myszką. Teraz są aktualne.
- Strona internetowa to temat rzeka - mówi sekretarz Katarzyna Przewłocka. - Z pokorą stwierdzam, że musimy popracować nad naszą odsłoną. Podobnie jak wszystkie gminy weszliśmy w projekt lubuski-e-urząd. Dzięki temu już wiemy, co zamieszczać w BIP. Bo do tej pory był chaos. Mamy odpowiedni sprzęt. Szkolimy pracowników. Na razie nie mamy pieniędzy na atrakcyjne formy przekazu: - wirtualny spacer czy esemesowe powiadomienie mieszkańców o różnych wydarzeniach z życia gminy.
Mniej niż skromnie prezentuje się strona urzędu gminy w Łagowie. Informacji tu jak na lekarstwo, a dostępne filmy ładują się dużym opóźnieniem.
- Strona nie jest najciekawsza - przyznaje wójt Ryszard Oleszkiewicz - W listopadzie zatrudniliśmy pracownicę, która zadba o promocję gminy na zewnątrz, w tym w internecie.
I na koniec lider - strona urzędu gminy w Skąpem. W naszej opinii najlepsza i najciekawsza. Na tle sąsiednich gmin wręcz dobra. Informacje są aktualizowane na bieżąco. Można tu przeczytać zarówno o sukcesach uczniów miejscowych szkół, gminnych inwestycjach, jak i wydarzeniach kulturalnych. Miłośnicy historii mają szansę zapoznać się z historią Skąpego. Jest też galeria zdjęć, wirtualny spacer po miejscowości i kartka elektroniczna do wysłania.
Gratulujemy!
- Miło nam to słyszeć - mówi Alicja Hoppen-Anyszko, sekretarz gminy. - Ta nowa strona powstała w zeszłym roku. Chcemy, żeby była lepsza. Na pewno brakuje nam informacji kulturalnych. Postaramy się je zamieszczać.

Baza firm z Twojego regionu