Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świebodzin: Tworzymy coś wielkiego, co zaszokuje, uderzy, zwróci uwagę. Czy pomoże uwierzyć? Wzbudzi refleksję. A to już dużo (wideo)

Henryka Bednarska 68 324 88 73 [email protected]
Łączenie części pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie w zeszłą sobotę trwało 5,5 godziny. Skończyło się trzy minuty przed 16.00.
Łączenie części pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie w zeszłą sobotę trwało 5,5 godziny. Skończyło się trzy minuty przed 16.00. fot. Mariusz Kapała
- Niepotrzebny, za wielki. Po co? Tak pytałem - mówi Piotr Krzyżanowski, 18 lat. - Ale byłem tu tydzień temu, stanąłem przy głowie, ramionach Chrystusa. I się zmieniło, przeszedłem na drugą stronę. Zwolenników pomnika.

O POMNIKU

O POMNIKU

* wysokość: 33 metry (tyle lat żył Chrystus)
* pozłacana korona: 3 metry (tyle lat działał publicznie)
* kopiec z gruzu i ziemi: 16,5 metra (zbudowany z pięciu kręgów symbolizujących kontynenty)
* głowa: 4,5 metra, waży 15 ton
* rozpiętość ramion: 25 metrów
* całkowity ciężar: około 440 ton

Przeczytaj też: Największy na świecie pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie już stoi! (wideo, zdjęcia, relacja)

Sobota, tydzień temu, 5.30. Na wzgórzu, gdzie stoją części pomnika, nie czujesz najmniejszego podmuchu. A to właśnie wiatr mógłby pokrzyżować szyki budowniczym statui. Wiejący z dużą siłą nie pozwoliłby na zamontowanie ramion i głowy na korpusie. Ta cisza trochę dziwi, bo pół godziny wcześniej w Zielonej Górze drzewa wyginały się na wszystkie strony.
Świta. Zrywa się wiatr. Zbliża się 7.00. To o tej godzinie miała rozpocząć się cała operacja. Ale wieje coraz mocniej. Siecze deszcz. Ani śladu budowniczych. Znów się nie uda? I nagle wiatr zaczyna słabnąć. - O 7.00 byłem na mszy, modliliśmy się w tej intencji. Żeby się wszystko udało - powie później Ryszard Burzyński. - Ludzie modlili się całą noc.
Koło 8.00 pojawiają się ekipy, te od dźwigu, te wspomagające. Jedna po drugiej. Przychodzą mieszkańcy Świebodzina. Będą cały dzień. Do 15.57. Do końca.

Dla nas liczy się idea

Pytam mieszkańców: - Po co ten pomnik?
- Przyszłość zapowiada się ciekawie. Będą tu przyjeżdżać ludzie, powstaną hotele. To zysk dla miasta - mówi Tadeusz Rakowski.
- Kiedyś Świebodzin kojarzono z trójskoczkiem Zdzisławem Hoffmannem, teraz będzie znany z pomnika - zauważa Jan Cejko.
- Był Świebodzin koło Zielonej Góry, będzie: Świebodzin, tam, gdzie stoi pomnik Chrystusa - dopowiada Antoni Olszewski.
Ryszard Burzyński się denerwuje. Bo niby jaki zysk, pieniądze, hotele?! - Może dla tych, co widzą tylko chmury, to dodatkowa gra. Dla nas, wierzących, liczy się idea. Dziesięć lat temu zawierzyliśmy miasto Chrystusowi i na tę okoliczność postawiliśmy pomnik - przypomina.

Tak też twierdzi inicjator budowy ksiądz Sylwester Zawadzki. Według prałata, pomysł na postawienie pomnika miał Pan Jezus, a on sam jedynie został powołany do budowy. - To wyraz wiary Świebodzina i okolic. Wierzę w opiekę Chrystusa nad Świebodzinem - usłyszymy po zakończeniu operacji zamocowania ramion i głowy.
A wiara ludzi? - To co innego, chociaż... - zawiesza głos Czesław Antkowiak.
Czy to, że obok miasta stanęła gigantyczna figura Chrystusa, coś zmieni? I czy musiała być taka wielka?
- Wielkość to element monumentalny. A monument przemawia. Chodzi o element uderzeniowy - tłumaczy ksiądz Henryk z domu księży emerytów w Zielonej Górze, spotkany przed pomnikiem. - Z psychologii wiadomo, że w górach ludzie są lepsi. Przytłacza ich ta potęga. Budzi głębszą refleksję. Współczesny człowiek potrzebuje wielkiego uderzenia, na przykład mocnej muzyki. Tu, w Świebodzinie, tworzymy coś wielkiego, co zaszokuje, uderzy, zwróci uwagę. Czy pomoże uwierzyć? Wzbudzi refleksję. A to już dużo.

Kawał betonu? Nie mów tak!

Przypadek, nie przypadek, ale kilkanaście minut wcześniej dokładnie o tym, choć innymi słowy, mówi 18-letni Piotr Krzyżanowski. - Jak zaczęła się budowa, uważałem, że jest niepotrzebna. Nie podobało mi się, że taki wielki, że mówi się o kramikach. Zastanawiałem się, dlaczego za te pieniądze nie wybudować hospicjum - opowiada. - Ale tydzień temu przyszedłem tu z rodzicami. Stanąłem przy tych niezamontowanych częściach. I spodobała mi się ta wielkość. Przeszedłem na drugą stronę, zwolenników pomnika. Wtedy też pomyślałem, że budowa hospicjum to zadanie państwa.

Co do tego, że pomnik wzmocni jego wiarę, nie ma wątpliwości Ryszard Burzyński. - Będę tu przychodził, modlił się. To będzie kolejny przystanek naszej wiary - podkreśla. I nie kryje wzruszenia ani łez, gdy najpierw ramiona, a później głowa Chrystusa wędrują do góry.
Małgorzata Roślik przyznaje, że pomnik to supersprawa. Choć... - Chodzę do kościoła, wierzę, i bez tego byłoby dobrze - stwierdza. - Ale może młodzież... Teraz są na nie, może zrozumieją.
Na parkingu przed Tesco przez chwilę idziemy razem z dwoma mężczyznami. Patrzą na odległy o 200-300 metrów, prawie gotowy już pomnik.
- Kawał betonu - rzuca młodszy.
- Nie mów tak - gani go starszy. I obaj solidarnie nie godzą się na rozmowę.

Wszystko w rękach Boga

Pobliskie osiedle. Przed blokiem spotykamy Katarzynę i Krzysztofa Rojów z sześciomiesięcznym Wojtkiem w wózku. Podświetlona cała już figura Chrystusa ściąga wzrok. - Jestem niepraktykujący, ale może teraz zmieni się moje nastawienie do Kościoła - mówi Krzysztof. Katarzyna zauważa, że pomnik, droga krzyżowa, która ma powstać, ta inna atmosfera miejsca może służyć przywróceniu wiary. - Gdy ludzie będą przechodzili obok, może ich to skłonić do refleksji - przypuszcza. Krzysztof: - Niewykluczone, że będę wolał pójść tam, niż do kościoła, gdzie ksiądz mówi o polityce.
Joanna, lat 35, w stronę statui nawet nie patrzy. - Nic nie zmieni. Mamy za dużo kościołów, pomników. Jedyny plus: może Świebodzin zyska turystycznie - stwierdza.

Przez osiedlowy parking przechodzi starsza para obładowana zakupami.
- Dla miasta na pewno coś to będzie znaczyć - mówi kobieta.
- A coś to zmieni w państwa duchowym życiu? - pytamy.
- ... - odpowiada cisza. Para wyraźnie przyspiesza kroku.
Leokadia Korkowska akcję stawiania pomnika obserwowała sprzed Tesco. Przez lornetkę. Nie podchodziła bliżej, żeby nie przeszkadzać. Księdza Zawadzkiego wychwala pod niebosa. - Dla wiernych to cud, że pomnik stanął. To wielka radość - przyznaje. - A co dalej? Wszystko w rękach Boga. Wiara czyni cuda. Może ci, co nie wierzą, teraz uwierzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska