- Nie mieliśmy tej inwestycji w planach, ale pojawiła się taka konieczność (po wrześniowej awarii - dop. red.). Odwiert ma być wykonany do 16 grudnia. Jego koszt to około 141 tys. zł - mówi Stanisław Peczkajtis. Wójt uważa, że jeżeli gmina będzie miała dwa ujęcia wody, to inspektor cofnie decyzję, że woda jest zdatna do picia tylko po przegotowaniu. - Unikniemy przez to takich sytuacji, jak ta, która miała miejsce we wrześniu. Mieszkańcy na pewno nie zostaną bez wody, a jeżeli w jednym będą bakterie, to drugie obsłuży całą gminę. A zawory i tak założymy - wyjaśnia wójt.
Artur Krysik przyznaje, że o tej inwestycji nie wiedział, ale mówi, że „to dobry krok”. - Moja decyzja wynika z troski o zdrowie mieszkańców. Jeżeli dopuszczam wodę do bezpośredniego spożycia, to znaczy, że jeżeli ktoś, potocznie mówiąc, napije się kranówki, to nic mu nie będzie. Ja za tę wodę muszę ręczyć - podkreśla.
Więcej w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" w środę, 2 grudnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
