Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy system rehabilitacji niepełnosprawnych dzieci może im zaszkodzić

Wojciech Obremski tel. 0 95 758 07 61 [email protected]
- To po prostu skandal, aż się wierzyć nie chce - poskarżyła się nam Lucyna Poznańska z Kołczyna. Według niej dyrekcja sulęcińskiego szpitala podjęła decyzję o zaprzestaniu bezpłatnej rehabilitacji dzieci z porażeniem mózgowym.

Pani Lucyna ma 9-letnią córkę Aleksandrę z taką chorobą. Dziewczynka ma też skoliozę i płaskostopie, co powoduje problemy z chodzeniem. Dlatego taka ważna była rehabilitacja w sulęcińskiej lecznicy.

Była, bo pani Lucyna twierdzi, że szpital nie chce tego dalej robić, choć usługę finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Z takich ćwiczeń korzystało kilkanaścioro dzieci z całego powiatu.

Zajęcia są konieczne

- Na początku marca ja i inni rodzice dzieci niepełnosprawnych dowiedzieliśmy się, że szpital nie zamierza wykonywać darmowej rehabilitacji - mówiła nam wzburzona pani Lucyna. Podkreślała, że te ćwiczenia są konieczne, żeby jej dziecko się rozwijało.

- Od pięciu lat, raz w tygodniu, jeździliśmy z Kołczyna do Sulęcina na półtoragodzinne zajęcia. Wzmacniały one mięśnie Oli oraz działały rekreacyjnie - podkreślał L. Poznańska. Skontaktowaliśmy się z prezesem Sulęcińskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych "Promyk" Jolantą Płonką. - Żaden z rodziców naszych podopiecznych nie sygnalizował nam tego problemu - mówiła nam.

Zadzwoniła jednak do sulęcińskiego szpitala, by rozeznać się w sytuacji. - Dowiedziałam się, że rehabilitacja wciąż będzie wykonywana. Dlatego nie widzę powodu, by interweniować - dodała.

Będą turnusy

Potwierdził to zastępca dyrektora szpitala w Sulęcinie Marek Zaręba. - Niepotrzebnie zrobiło się wokół tej sprawy tyle szumu - mówił. Według M. Zaręby zmienił się jedynie system uczęszczania na ćwiczenia. Dotychczas każde z dzieci miało zajęcia raz w tygodniu. Teraz będą to tzw. dwutygodniowe turnusy. W czasie takiego turnusu z rehabilitacji będzie mogło korzystać codziennie jedno dziecko. A co z innymi?

- Muszą zapisać się do kolejki i na swój następny turnus czekać od 2 do 3 miesięcy - wyjaśniał zastępca dyrektora. Tłumaczył, że zmiana ta wynikła z tego, że szpital ma tylko jednego rehabilitanta z uprawnieniami, wcześniej dziećmi zajmowały się także osoby bez odpowiednich certyfikatów, a to się musi zmienić.

- To się w głowie nie mieści - powiedziała nam rehabilitantka z jednej ze słubickich przychodni (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Takie długie przerwy w ćwiczeniach spowodują zanik postępów niepełnosprawnego dziecka - mówiła. To samo twierdzi L. Poznańska. - Te dwa czy trzy miesiące znacznie ograniczą zdobytą już sprawność ruchową mojej córki - denerwowała się.

- Dobrze, że zajęcia w ogóle będą, ale spodziewam się wielu problemów - mówiła. - Choćby z codziennym dojeżdżaniem na turnus po kilkadziesiąt kilometrów dziennie - dodała mieszkanka Kołczyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska