Zamek zrobi karierę

Miejscowi skarżą się, że cenne zabytki poszły na zmarnowanie. Właściciel zdradza nam jednak swoje plany. Chce otworzyć luksusowy kompleks odnowy biologicznej.

Jeszcze 12 lat temu wypoczywali tu wczasowicze. Potem zamek i pałac po sąsiedzku zostały sprzedane. Pierwszy właściciel nic nie zrobił i w końcu zrezygnował z zabytków. Następny - spółka związana z rodziną Kulczyków - też dotąd nie otworzyła podwoi dla gości.

Jak po grudzie

Przyjezdni podchodzą do zamkniętych na kłódkę bram i się dziwią, że takie atrakcje turystyczne nie są wykorzystane. - Od lat walczymy, żeby kompleks zamkowy przemienił się w nowoczesne centrum wypoczynkowo-konferencyjne - mówi burmistrz Lubniewic Mirosław Jaśnikowski.

Dotąd szło jak po grudzie, bo z pierwszym właścicielem były tylko kłopoty. Pod koniec lat 90. obie budowle stały się własnością Spółki Centrum Kultury Zamek, należącej do holdingu Kulczyków. Rozpoczęły się roboty konserwatorskie, ale nic więcej. Teraz to się zmieniło. - Przedstawiciele Centrum byli ostatnio w Lubniewicach i widać, że zależy im na uruchomieniu obiektów - twierdzi burmistrz Jaśnikowski.

Szukają pieniędzy

Prezes spółki Centrum Kultury Zamek Maciej Grelowski mówi o twardych realiach rynkowych. Wyjaśnia, że zamiana zabytkowych budowli na hotele, to zadanie ambitne, ale nieopłacalne, bo takich obiektów jest już wiele.

Dlatego w Lubniewicach ma powstać centrum Medical-Spa. Takie placówki robią zawrotną karierę w świecie. Do tego jednak trzeba zbudować hotele, które uzupełnią ograniczoną liczbę pokoi w części historycznej i stworzyć część usługową z kompleksem wodnym.

- Zamierzamy ubiegać się o pieniądze z Unii, szukamy partnerów finansowych za granicą - mówi prezes Grelowski i dodaje, że spółka jest na etapie analiz operacyjnych i finansowych. Zapewnia, że obu budynkom nic nie grozi, bo zostały zabezpieczono. O terminie rozpoczęcia robót na wielką skalę prezes nie mówi.

Zapewnia jednak, że koncepcja zagospodarowania budowli i terenu wokół nich zyskała przychylność konserwatora zabytków, a to już bardzo wiele.