Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy ofiary tragedii w Gądkowie Wielkim. Kierowca uciekł?

Sandra Soczewa
Sandra Soczewa
Na miejscu tragedii pracowały łącznie cztery zastępy straży pożarnej. Strażacy przyznają, że „widok był makabryczny”.
Na miejscu tragedii pracowały łącznie cztery zastępy straży pożarnej. Strażacy przyznają, że „widok był makabryczny”. KPPW w Sulęcinie
- Młodzi mieli zapięte pasy, nie mieli jak wyjść... Ale może gdyby on nie uciekł byliby z nami, a nie spłonęli żywcem - mówią we wsi.

Na miejscu tragedii przy ul. Dworcowej, co rusz zatrzymywał się jakiś samochód. - Dowiedziałam się dzisiaj rano, że tutaj doszło do wypadku. Nie wiem kim były ofiary. Podobno byli młodzi. To straszne... - powiedziała nam jedna ze spotkanych kobiet.
- Mieszkam obok. Ale nie było nic słychać. Żadnego pisku, huku... Obudziły mnie syreny - mówi pani Regina (dane do wiadomości redakcji). Kobieta mówi, że w samochodzie jechała 17-latka z sąsiedniej wsi. - Straszna tragedia. Uczyła się w Poznaniu. Przyjechała odwiedzić mamę i nieszczęście... W samochodzie spłonął też jej kolega. On uczył się w Słubicach - opowiada kobieta. Jacy byli? - Nie znałam ich dobrze. Ale nie mogli być konfliktowi... takie dzieci i takie nieszczęście - mówi kobieta drżącym głosem.

Jak do tego mogło dojść?

Z miejsca tragedii udajemy się dalej. Na ul. Kościuszki nikt nic nie wie. - Słyszałem, że byli młodzi. Nic więcej... - mówi koszący trawę mężczyzna w średnim wieku. W sklepie - zero informacji. W remizie - cisza. Ludzie mówią różne rzeczy: w samochodzie nie było miejscowych, albo że jechało małżeństwo. Krążą już po wsi plotki.

35 osób zginęło na lubuskich drogach od początku tego roku. 184 osoby zostały ranne.

Spotykamy jednak Roberta (dane do wiadomości redakcji). Mężczyzna wie, kto był w renault megane, który stanął w płomieniach. - 17-latka była przypięta pasami i spłonęła. To była dobra i mądra dziewczyna. Uczyła się w Poznaniu (...)

Czytaj więcej 19 kwietnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl

Do tragicznego wypadku doszło w nocy z niedzieli na w poniedziałek (17 na 18 kwietnia), koło Gądkowa Wielkiego w pow. sulęcińskim.Na drodze wojewódzkiej nr 139 renault wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Po chwili auto zapaliło się. – W wypadku zginęły trzy osoby – informuje kom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie został poinformowany o zdarzeniu przed godz. 1.00. Po przybyciu na miejsce policjanci potwierdzili tę informację. Śmierć poniosły trzy osoby. Renault megane zjechało z drogi, uderzyło w drzewo i stanęło w płomieniach. Na miejscu policjanci pod nadzorem prokuratora długo pracowali, przeprowadzając szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia oraz zabezpieczając ślady. W tej sprawie będzie prowadzone śledztwo, które będzie miało na celu dokładne ustalenie okoliczności. W wyjaśnienie przyczyn wypadku włączyli się również policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.Do wypadku doszło na łuku brukowanej drogi. Policjanci przypominają, że pomimo wiosennej aury w nocy temperatury oscylują w granicach 0 st. C i na jezdniach, zwłaszcza pokrytych brukiem i kostką granitową, czy też na mostach i wiaduktach, pojawiają się miejscowe oblodzenia. To sprawia, że kierowcy, szczególnie w takich miejscach, powinny wzmóc czujność i ściągnąć nogę z gazu.Od początku roku na lubuskich drogach w 151 wypadkach drogowych życie straciło 35 osób, a 184 zostały ranne.Przeczytaj też: Pożar ciężarówki z ptactwem na autostradzie A2

Trzy osoby zginęły koło Gądkowa Wielkiego. Auto uderzyło w d...

Aż pięć mieszkań w Gorzowie w kilka godzin obrabowała nieznana szajka włamywaczy. - To zawodowcy - mówi nam jeden z okradzionych. Policja potwierdza doniesienia o włamaniach. I prosi: - Pilnujcie domów.Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) mieszka przy ul. Poniatowskiego. To blokowisko na os. Dolinki. - Mieszka tu wielu starszych osób, małżeństwa, emeryci, renciści. To nie tak, że żyją tu, jak na nowych osiedlach, sami młodzi i wiecznie nieobecni ludzie na dorobku - dodaje mężczyzna, by podkreślić, że włamywacze musieli być cisi i dyskretni. Bo nikt nie zauważył żadnych niepokojących sytuacji ani kręcących się po klatce obcych!Ofiara włamywaczy jest tu zameldowana od ponad 20 lat. - Do tej pory czułem się absolutnie bezpiecznie i byłem spokojny o mieszkanie. Teraz już nie jestem - dodaje mężczyzna. I pokazuje fotografie, które zrobił w środę po włamaniu: wybebeszone szuflady, przetrząśnięte szafy i półki, porozrzucane po podłodze ubrania.Widać, że włamywacze sprawdzili całe mieszkanie i musieli się spieszyć: bałagan jest ogromny. Co zniknęło? Biżuteria, złoto, pieniądze. - Większy sprzęt jak telewizor czy laptopy zostawili. Zabrali to, co łatwo zabrać i schować. Znają się na robocie. Tak szukali, że znaleźli wszystkie skrytki, w których mieliśmy pieniądze i kosztowności - dodaje nasz Czytelnik...

Seria włamań w Gorzowie [ZDJĘCIA SPLĄDROWANEGO MIESZKANIA CZYTELNIKA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska