Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żałują krwi dla innych. Dlatego otrzymali odznaczenia od wojewody lubuskiego [ZDJĘCIA]

mk
Mariusz Kapała / GL
O byciu krwiodawczynią, działaczką rozmawiamy z Reginą Łodygą z Sulechowa, która we wtorek odebrała nagrodę PCK_

Podczas wojewódzkich uroczystości w Filharmonii Zielonogórskiej odebrała Pani wczoraj Odznakę Honorową PCK I stopnia. Gratulujemy. Dziękuję bardzo. Ale tylko niech mnie pan nie pyta, ile krwi oddałam?

Dlaczego? Bo to mi przypomina, jak kiedyś Gierek jeździł po wsiach i pytał: „niech mi pan powie, ile ta krowa mleka daje?”. (śmiech)

Słyszę tu, że bardzo dużo krwi Pani oddała i że w sulechowskim PCK_nazywają Panią „Babcią Reginą”. I że zawsze można na Panią liczyć. Jak być ciągle aktywnym? Krew po raz pierwszy oddałam w wieku 18 lat. Byłam wtedy w liceum pielęgniarskim. Potrzebna była krew do transfuzji wymiennej dla niemowlaka. Jak można było w takiej sytuacji nie pomóc? No i przez wiele, wiele lat regularnie oddawałam krew. To wspaniałe uczucie, mieć świadomość, że swoim życiem ratuje się życie bardziej potrzebujących wsparcia. Cieszy mnie także to, że swoim działaniem przyczyniam się do łączenia weteranów z młodym pokoleniem.

Jako pielęgniarka pomaganie ma Pani niejako we krwi? Pielęgniarką byłam po szkole, pracowałam w Świebodzinie. Potem urodziłam troje dzieci, mąż poważnie zachorował, miał robione bypassy. Przeszedł na rentę. Było ciężko, musiałam zmienić zawód. Poszłam do budownictwa, do Cigacic, do wełny mineralnej. Tam z Jankiem Kowalczykiem założyliśmy Klub Honorowych Dawców Krwi. Osiągaliśmy bardzo dobre wyniki i zdobyliśmy nawet sztandar, który ufundował nam nasz zarząd okręgowy PCK. Klub działał prężnie.

Jest Pani członkiem Polskiego Czerwonego Krzyża od... ...od szkoły podstawowej. Teraz angażuję się wtedy, gdy tylko moja pomoc jest potrzebna. Nie lubię się narzucać.

Czego jeszcze Pani nie lubi? Nie lubię, gdy ktoś pyta, a co ja z tego będę miał. Pomaganie musi być bezinteresowne, wynikać z potrzeb człowieka.

Dawniej czy dziś jest trudniej pozyskać honorowych dawców? Łatwiej było za poprzedniego systemu. Lepiej było też na przełomie zmian. Teraz coraz mniej osób chce oddawać krew. Co nie znaczy, że sztafeta pokoleń została przerwana. Przychodzą młodzi, ale mniej niż kiedyś.

Co zrobić, by poprawić sytuację? Tu prośba do mediów, by mówiły o honorowym krwiodawstwie nie tylko wtedy, gdy brakuje krwi, ale systematycznie przez cały rok. To na pewno pomoże.

Co Panią dziś cieszy? To, że moja wnuczka i jej mąż są honorowymi dawcami krwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska