Podwórka w Słubicach idą na sprzedaż

Leokadia Sawicka mieszka przy Kopernika 74. Podwórko wygląda tam okropnie.

- Moim zdaniem miasto chce się pozbyć problemu - uważa słubiczanka. Nie jest przekonana, czy wspólnota powinna je kupić. - Ale chyba nie będziemy mieli innego wyjścia, bo jak nie weźmiemy my, to jeszcze ktoś inny to zrobi i będzie nam dyktował warunki - dodaje.

Gdy rozmawiamy podchodzi do nas kilka osób i widać, że trzem wspólnotom, które korzystają z jednego podwórka, dogadać się nie będzie łatwo. Zaczynają się spierać m.in. o miejsca parkingowe i przejazdy samochodów. A warunek, żeby wspólnota mogła kupić podwórko jest taki, że muszą na to wyrazić zgodę wszyscy lokatorzy.

Burmistrz Tomasz Ciszewicz odpiera zarzut, że gmina chce się pozbyć problemu. Podkreśla, że chodzi o to, żeby podwórka lepiej zagospodarować i urządzić, na co gmina nie ma pieniędzy.

- Uważam, że nasza propozycja jest korzystna dla wspólnot, bo stając się właścicielem terenu będą mogły na przykład zbudować sobie tam nowe obiekty, wydzielić miejsca parkingowe - mówi. Jest też przekonany, że ulgi zachęcą mieszkańców.

- Wspólnotom, które nie będą mogły wyłożyć całej sumy, czyli 10 proc. wartości, zaproponujemy, żeby zapłaciły połowę, a resztę rozłożymy im na raty na czas dłuższy niż 10 lat - dodaje. Wyceny podwórek gmina jeszcze nie zlecała i nie wiadomo na razie o jakich kwotach jest mowa.

Mimo to zdaniem zarządcy nieruchomości Mariusza Dubackiego ulgi są za niskie. Według niego wspólnoty powinny mieć możliwość kupna podwórek za 1 proc. wartości.

Do sprzedaży gmina przeznaczyła ok. 30 podwórek. Możliwości kupna nie będą miały tylko te wspólnoty, w których otoczenie gmina już zainwestowała (m.in. utwardzając teren czy budując odwodnienie) albo w przypadku gdy przez podwórko przebiegają drogi dojazdowe do innych nieruchomości lub należąca do miasta sieć kanalizacyjna czy gazowa.

Nieruchomości z Twojego regionu