Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W torzymskim szpitalu był śmietnik, a teraz będą drzewa

Ewelina Ryś
Pracownicy firmy budowlanej Andrzej Majchrzak (z prawej) i Jan Szawala zapewnili, że do jutra śmieci już tu nie będzie.
Pracownicy firmy budowlanej Andrzej Majchrzak (z prawej) i Jan Szawala zapewnili, że do jutra śmieci już tu nie będzie. Ewelina Ryś
- W lesie, na terenie szpitala, jest wysypisko śmieci - poskarżył się nam Czytelnik. Sprawdziliśmy. Miał rację. Obok gruzu leżały papiery, plastikowe butelki, a nawet buty. Po naszej interwencji teren posprzątano.

- To nie do pomyślenia - łapał się za głowę nasz Czytelnik (nie chciał nazwiska w gazecie). - W szpitalu, w którym mają dochodzić do zdrowia ludzie z chorobami serca i płuc, ktoś urządza sobie prywatne wysypisko śmieci - mówił. Niedawno był pacjentem tej placówki. Na hałdę odpadów trafił spacerując po lesie wokół szpitala. - Kiedy podszedłem bliżej, to się przeraziłem - opowiadał. - Mnóstwo gruzu, no i te śmieci. Dosłownie wszystko - dodał i poprosił nas o zainteresowanie się sprawą.

Przedwczoraj pojechaliśmy tam. Śmieci nie musieliśmy długo szukać. Leżą na poboczu, tuż obok leśnej drogi prowadzącej do niektórych szpitalnych budynków. Można tam znaleźć wszystko, co ludzie wyrzucają do śmietników. Jest też wielki nasyp z gruzu, na który nawieziono świeżą ziemię. Wyraźnie widać, że stare cegły i beton pochodzą z remontowanych obiektów na terenie lecznicy.

Gruz przywożony celowo

- Ale tylko gruz, cała reszta to nie nasza sprawka - przyznał Wacław Chawziuk, kierownik budowy z firmy, która jest głównym wykonawcą robót na terenie szpitala. - Gruz budowlany wywoziliśmy do lasu w ubiegłym roku, ale mieliśmy na to zgodę dyrekcji. Teraz tylko przysypaliśmy go ziemią i wyrównaliśmy teren - tłumaczył.
- To skąd tam tyle innych śmieci? - dopytywaliśmy. - Nie mam pojęcia, może podrzucili je mieszkańcy miasta. Teraz wszystkie pozostałości z budowy zbieramy w jednym miejscu, sortujemy i wywozimy do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Długoszynie - tłumaczył nam. Potwierdził to dyrektor torzymskiej lecznicy Janusz Dreczka. Mówił, że gruz był przywożony w to miejsce celowo. - Tam występuje niecka i wielokrotnie przy bardzo intensywnych opadach deszczu droga się osuwała, co było niebezpieczne dla przejeżdżających tamtędy samochodów, w tym karetek pogotowia - wyjaśniał. - Dlatego składany na poboczu materiał posłużył nam do utwardzenia, poszerzenia i zabezpieczenia tej drogi - tłumaczył. Kiedy zaprowadziliśmy go na miejsce, nie krył zdziwienia, że obok gruzu leżą inne śmieci. Od razu poprosił pracowników firmy budowlanej o uporządkowanie terenu. Zapewnił też, że niebawem posadzi w tym miejscu krzewy i drzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska